Wrocław pamięta i co roku daje świadectwo tej pamięci. Tym razem, z powodu sytuacji epidemicznej, rektorzy nie pojechali na Wzgórza Wuleckie, ale tradycyjnie spotkali się Pod Pomnikiem Martyrologii Profesorów Lwowskich na Politechnice Wrocławskiej.
Uroczystości upamiętniające pomordowanych przez hilterowców przedstawicieli lwowskiego środowiska akademickiego odbyły się 4 lipca. W tym roku mija 79 lat od tych tragicznych wydarzeń. Po raz kolejny zgromadziły one przedstawcieli wrocławskich uczelni, władz wojewódzkich i samorządowych.
Uniwerytet Medyczny we Wrocławiu reprezentował Prorektor ds. dydaktyki prof. Piotr Dzięgiel.
Rektor Politechniki Wrocławskiej prof. Cezary Madryas podkreślał, że tradycja, pomimo epidemii, kontynuowana jest także we Lwowie, gdzie odbyły się uroczystości upamiętniające tragiczne dla naszego narodu wydarzenia. - Epidemia koronawirusa dobitnie pokazuje, jak ważna jest nauka, bo teraz to właśnie w niej i w środowisku medycznym pokładamy nasze nadzieje. Chrońmy naukę i oddajmy cześć naukowcom i ich rodzinom, którzy 79 lat temu stracili życie – apelował prof. Ceazary Madryas.
Prezydent Wrocławia podkreślił, że totalitaryzmy z XX w. walczyły m.in. z otwartością, uniwersytetami, tolerancją, ale nie potrafiły sobie z tymi wartościami poradzić, dlatego postanowiły je zgładzić.Jacek Sutryk przypominał o spuściznie, którą zawdzięczamy naukowcom, którzy po wojnie przyjechali właśnie do Wrocławia.
W trakcie uroczystości hołd poległym oddała także kompania honorowa Akademii Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu.
W 1941 roku profesorowie lwowskich uczelni i ich rodziny (razem 45 osób) zostali rozstrzelani w pobliżu Politechniki Lwowskiej zaraz po wkroczeniu Niemców do Lwowa.
Zdjęcia Adam Zadrzywilski
Galeria