Inauguracja roku akademickiego 2006/2007
w Akademii Medycznej






Tradycyjnie w Auli Leopoldyńskiej Uniwersytetu Wrocławskiego odbyła się 4.10.2006 r. uroczysta
Inauguracja Roku Akademickiego 2006/2007 naszej Uczelni. Tę 57 już inaugurację otworzył JM Rektor prof. dr hab. Ryszard Andrzejak, który powitał zaproszonych gości i zebranych oraz wygłosił przemówienie inauguracyjne (pełny tekst drukujemy w numerze).

Następnie uroczystość prowadził Prorektor ds. Nauki prof. dr hab. Marek Ziętek, który poinformował, że na wniosek Rady Wydziału Lekarskiego Senat Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich we Wrocławiu 26 maja 2006 r. podjął uchwałę o nadaniu tytułu doktora honoris causa profesorowi dr. hab. Yosiki Hiki. Dziekan Wydziału Lekarskiego prof. dr hab. Adam Szeląg przedstawił życiorys naukowy kandydata, a Promotor prof. dr hab. Wojciech Kielan dokonał aktu promocji i wręczył dyplom. Pan prof. dr hab. Yosiki Hiki podczas uroczystości z rąk Jego Magnificencji Rektora otrzymał również Złotą Odznakę Uczelni.



Prorektor ds. Nauki prof. dr hab. Marek Ziętek, ogłosił, że na wniosek Rady Wydziału Lekarskiego Senat Akademii Medycznej im. Piastów Śląskich we Wrocławiu podjął 30 stycznia 2006 r. uchwałę o nadaniu tytułu doktora honoris causa profesorowi dr. hab. Manfredowi Dietelowi. Dziekan Wydziału Lekarskiego prof. dr hab. Adam Szeląg przedstawił życiorys naukowy kandydata, a Promotor prof. dr hab. Maciej Zabel dokonał aktu promocji i wręczył dyplom. Prof. dr hab. Manfred Dietel otrzymał również z rąk JM Rektora medal Academia Medica Wratislaviensis.



Kolejnym punktem uroczystości było wręczenie odznaczeń nadanych przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymali: prof. dr hab. Antonina Harłozińska-Szmyrka, prof. dr hab. Eliza Lamer-
-Zarawska, prof. dr hab. Kazimierz Kobus; Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski: prof. dr hab. Krzysztof Moroń, dr hab. Sławomir Sidorowicz, dr hab. Wiesław Gaweł, prof. nadzw., prof. dr hab. Włodzimierz Jarmundowicz. Złoty Krzyż Zasługi otrzymali: dr hab. Halina Milnerowicz, prof. nadzw., dr hab. Wanda Nawrocka, prof. nadzw., dr hab. Andrzej Hendrich, dr hab. Jolanta Antonowicz-Juchniewicz, dr hab. Stanisław Ryng, dr hab. Szymon Dragan, dr hab. Jerzy Rudnicki, prof. nadzw; Srebrny Krzyż Zasługi: dr Ewa Sobańska, dr hab. Jan Skóra, dr hab. Marek Bolanowski, dr Andrzej Stawarski, dr Beata Pregiel.

Odznakę honorową "Zasłużony dla Ochrony Zdrowia" nadaną przez Ministra Zdrowia otrzymali: prof. dr hab. Andrzej Gładysz, prof. dr hab. Jacek Szechiński, dr Andrzej Szmida.
Medal Komisji Edukacji Narodowej nadany przez Ministra Edukacji Narodowej i Sportu otrzymali: prof. dr hab. Andrzej Kiejna, prof. dr hab. Dariusz Wołowiec, prof. dr hab. Alicja Chybicka, dr hab. Lesław Zub, prof. dr hab. Danuta Zwolińska, prof. dr hab. Jerzy Rabczyński, prof. dr hab. Krystyna Michalak, dr hab. Halina Nowosad.
Uchwałą Senatu Akademii Medycznej we Wrocławiu Medal Academia Medica Wratislviensis otrzymali: mgr inż. Andrzej Diakun, mgr inż. Krzysztof Folta; a Złotą Odznakę Honorową Uczelni: prof. dr hab. Marian Klinger, prof. dr hab. Adam Szeląg, dr hab. Wiesław Kurlej, dr Elżbieta Rutańska, dr Beata Pregiel, dr Henryk Kaczkowski,
dr Zofia Sozańska, dr Adam Zawada, dr Barbara Wojewoda, mgr Wanda Kondratowicz, Alina Szczerba, dr Krzysztof Gołąb, mgr Krzysztof Stańkowski,
dr Halina Nowak-Malinowska, Jerzy Łaskawiec.



Na wniosek JM Rektora Minister Zdrowia przyznał nagrody za osiągnięcia naukowe i dydaktyczne. Indywidualną Nagrodę Ministra otrzymał dr hab. med. Andrzej Szuba; a Nagrody Zespołowe: I. dr hab. med. Małgorzata Kuliszkiewicz-Janus, mgr fiz. Mariusz Tuz, mgr fiz. Stanisław Baczyński; II. prof. dr hab. Jerzy Mozrzymas, dr n. med. Maria Pytel, dr n. fiz. Katarzyna Mercik, dr Ewa Żarnowska, mgr inż. Dorota Studniarczyk; III. dr n. med. Paweł Surowiak, prof. dr hab. Maciej Zabel, dr n. med. Piotr Dzięgiel, dr n. przyr. Mirosław Sopel, mgr n. biol. Katarzyna Szczuraszek, prof. dr hab. Jan Kornafel, dr n. med. Rafał Matkowski, dr n. med. Marek Pudełko, dr n. med. Adam Maciejczyk, dr n. med. Andrzej Wojnar.
Medal im. Hirszfelda dla najlepszego absolwenta uczelni otrzymała Mariola Liszaj - absolwentka Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego (średnia ocen ze wszystkich lat 4,84). Z medalem związany jest przywilej wyboru studiów doktoranckich bez postępowania kwalifikacyjnego.
Nagrodę specjalną Jego Magnificencji Rektora za najwyższą liczbę cytowań otrzymał prof. dr hab. Jacek Szechiński.
Nagrodę za publikacje z najwyższym współczynnikiem IF otrzymał prof. dr hab. Krzysztof Simon.
Nagrodę za publikacje z najwyższym współczynnikiem IF we współpracy z IiiTD PAN otrzymał zespół: prof. dr hab. Alicja Chybicka, dr Ewa Gorczyńska, dr Dominik Turkiewicz, dr Krzysztof Kałwak, mgr Katarzyna Rybka, dr Jacek Toporski, lek. Agnieszka Dyla, lek. Zofia Szczyra.



Nagrodę za najlepszy wdrożony projekt wynalzczy: "Sposób wytwarzania tabletek z cytrynianem potasowym o przedłużonym utrwalaniu" otrzymali: prof. dr hab. Aleksander A. Kubis, dr Halina Krutul, prof. dr hab. Marian Klinger, dr Sławomir Zmonarski, dr Bronisław Tyran.
Centralna Komisja ds. Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych w Warszawie zatwierdziła uchwały Rady Wydziału Lekarskiego Kształcenia Podyplomowego oraz Rady Wydziału Lekarskiego o nadaniu stopni naukowych doktora habilitowanego nauk medycznych z zakresu medycyny. Otrzymali je: dr hab. Jadwiga Maria Nowicka, dr hab. Marta Misiuk-Hojło, dr hab. Piotr Dzięgiel, dr hab. Dariusz Maciejewski.



Po akcie Immatrykulacji JM Rektor Ryszard Andrzejak nowym studentom naszej uczelni wręczył indeksy, a Chór Akademii Medycznej odśpiewał Gaude Mater Polonia.
Podczas uroczystości wykład inauguracyjny: "Chirurgia dziecięca wczoraj, dziś, jutro" wygłosił prof. dr hab. Jerzy Czernik (pełny tekst drukujemy w numerze).
Na zakończenie Uroczystości Chór Akademii Medycznej wykonał Gaudeamus Igitur.

(zdjęcia P. Golusik)






PRZEMÓWIENIE INAUGURACYJNE JM REKTORA AKADEMII MEDYCZNEJ WE WROCŁAWIU
PROF. DR. HAB. RYSZARDA ANDRZEJAKA
wygłoszone w czasie uroczystości otwarcia nowego roku akademickiego 2006/2007 4 października 2006 roku



fot. P. Golusik

Wysoki Senacie, Wysokie Rady Wydziałów,
Szanowni Goście, Droga Młodzieży!

Przed niespełna rokiem 7 października 2005 roku w tym samym miejscu, w pięknych wnętrzach barokowej Auli Leopoldyńskiej Uniwersytetu Wrocławskiego po raz pierwszy miałem zaszczyt i przyjemność dokonać uroczystego otwarcia nowego roku akademickiego wrocławskiej Akademii Medycznej.
Choć obecnie czynię to po raz wtóry, nie ukrywam, że dla mnie, jako absolwenta i wychowanka tej Uczelni, uroczystość inauguracji jest szczególnie wzruszająca i radosna.

Cieszę się, że najważniejszą akademicką uroczystość zaszczycili tak licznie przybyli znamienici goście, wybitni przedstawiciele życia politycznego, naukowego i gospodarczego, duchowieństwa różnych wyznań, władz administracyjnych i samorządowych Wrocławia i Województwa Dolnośląskiego. Witam wszystkich serdecznie.
Państwa obecność odbieram jako wyraz szacunku i uznania dla dokonań i dorobku Akademii Medycznej we Wrocławiu, która dzisiaj rozpoczyna 62 rok pracy, a 57 rok samodzielnej działalności w służbie społeczeństwa i narodu, działalności naukowej, dydaktycznej i usługowej prowadzonej na bazie akademickich szpitali klinicznych.
Rok akademicki 2005/2006 był pierwszym rokiem funkcjonowania nowej ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, która weszła w życie z dniem 1 września 2005 roku. Przepisy tej Ustawy stwarzają często zupełnie nowe dla szkół wyższych warunki funkcjonowania - w tym finansowe, a także spowodowały konieczność dokonania modyfikacji istniejących lub stworzenia zupełnie nowych regulacji prawnych. Ta praca w przeważającej części została już wykonana w naszej Uczelni w mijającym roku. Chciałbym w tym miejscu podziękować przede wszystkim Senatowi za aktywną współpracę z kierownictwem Uczelni w tej dziedzinie. Szczególnie ważnym zadaniem było przyjęcie nowego statutu. Pragnę podziękować Komisji Statutowej pracującej pod kierownictwem prof. Jerzego Rudnickiego, która w oparciu o propozycje kierownictwa Uczelni opracowała pierwszą wersję statutu, a potem, po uwzględnieniu znaczącej części poprawek zaproponowanych przez pracowników Uczelni i działające w AM związki zawodowe - im także za to dziękuję - jego ostateczną wersję, przyjętą z pewnymi poprawkami przez Senat w kwietniu bieżącego roku. Wyrażam przekonanie, że statut ten, zwłaszcza poprzez liczne nowe regulacje dotyczące sfery zatrudniania i oceniania pracowników będących nauczycielami akademickimi, stwarza dobrą podstawę prawną do dalszego rozwoju naszej Akademii.

Mówiąc o Uczelni nie sposób nie wspomnieć o finansach. W Akademii Medycznej we Wrocławiu dotacja na działalność dydaktyczną w 2005 roku wyniosła niespełna 99 mln zł. Dotacja, którą otrzymuje Uczelnia z Ministerstwa Zdrowia jedynie w 90% pokrywa koszt wynagrodzeń pracowniczych. Pozostałe brakujące 10% musimy zarobić, uzyskać z przychodów Uczelni, podobnie jak na koszty utrzymania Uczelni, które w skali całego roku wynoszą około 12-13 mln zł. Rok budżetowy 2005 AM zamknęła stratą w wysokości 2 559,3 tys. zł. Mimo straty, Uczelnia posiada pełną płynność finansową, na bieżąco reguluje zobowiązania finansowe, zachowując pełną wiarygodność wobec współpracujących kontrahentów. Musimy jednak stopniowo zwiększać przychody naszej Alma Mater, a przykładem niechaj będzie nam Politechnika Wrocławska. Mijający rok 2005/2006 można nazwać okresem tworzenia warunków do trwałego i zrównoważonego rozwoju naszej Uczelni w przyszłości. Wskutek działania wielu czynników zarówno o charakterze zewnętrznym, jak i wewnętrznym pojawiły się pewne zagrożenia, jeśli chodzi o sytuację finansową AM. Wspomnę tylko dwie najistotniejsze przyczyny tej sytuacji: dotacja w wysokości 98 993,4 tys. zł, a więc jej zmniejszenie z MZ o 1 367,7 tys. zł w stosunku do 2005 roku i niebywały wzrost liczby płatnych nadgodzin do poziomu 108 000 (głównie z powodu niekontrolowanego z lat ubiegłych rozwoju dydaktycznego Wydziału Zdrowia Publicznego), skutkujący ubytkiem w skali Uczelni kwotą 4,5 mln zł. Zagrożenie sytuacji finansowej Uczelni spowodowało konieczność podjęcia szerokiego programu działań naprawczych, w tym dostosowujących koszty i wydatki do realnych możliwości i - co należy podkreślić - do obowiązujących regulacji prawnych. Realizacja podejmowanych działań nie była rzeczą łatwą, wskutek oporu części środowiska (co zdumiewające, bo uprzednio będącego po części u steru władzy w Uczelni), ale finalnie realizacja tych zadań przebiegła pomyślnie. W tym miejscu chcę ponownie w imieniu całego nowo wybranego w 2005 roku kierownictwa Uczelni podziękować Wysokiemu Senatowi za akceptację i aktywną współpracę w realizacji programu oszczędnościowego. Dziękuję także za zrozumienie konieczności tych działań całej społeczności akademickiej. Staraliśmy się działać przy możliwie najbardziej otwartej kurtynie, udostępniając wszelkie stosowne informacje na posiedzeniach Senatu, poprzez publikacje na łamach Gazety Uczelnianej, stronach WWW uczelni, a także poprzez liczne spotkania władz rektorskich z pracownikami.
Na kondycję finansową Uczelni wpływa też wysokość wspomnianej dotacji budżetowej wynikająca po części ze spadku nakładów Państwa na naukę w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Jedna z ostatnich Uchwał Prezydium KRASP z 18 IX 2006 r., nawiązując do uchwały Zgromadzenia Plenarnego KRASP z 14 XI 2005 r. zwraca się do Rządu RP i Parlamentu RP o: przyjęcie w 2007 roku prorozwojowego budżetu dla szkolnictwa wyższego (czyli jego zwiększenie o co najmniej 5%) i wprowadzenie takich zasad wydatkowania środków budżetowych, które wspomagałyby wysiłki polskich uczelni w skutecznej konkurencji na arenie międzynarodowej.

Zapowiadany przez Wiceministra Nauki prof. S. Jurgę, na uroczystości Inauguracyjnej w AR, wzrost nakładów na naukę w przyszłorocznym budżecie o 300 mln zł, cieszy. Jest to na pewno krok pożyteczny i dobry, choć za mały, wobec zapowiadanego uprzednio wzrostu nakładów na naukę na poziomie 1 mld zł.

Szanowni Państwo!
Z coraz większym niepokojem obserwujemy narastający exodus z kraju młodych, wykształconych ludzi szukających swej szansy na dostatnie życie w Irlandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii. W wielu rejonach Polski dotkliwie odczuwa się brak lekarzy, zwłaszcza anestezjologów, bez których nie można przecież przeprowadzać żadnych operacji, a także brak personelu pomocniczego, pielęgniarek. Jak ważną i istotną pełnią rolę w funkcjonowaniu systemu służby zdrowia mogliśmy się przekonać, gdy w ramach prowadzonych akcji protestacyjnych pielęgniarki odeszły od łóżek chorych żądając wyższych wynagrodzeń pod groźbą złożenia wypowiedzeń w dotychczasowych miejscach pracy. Wiem, że te problemy bardzo trudno będzie rozwiązać. Naszego państwa nie stać na zapewnienie lekarzom i pielęgniarkom takich warunków finansowych, jakie oferuje się im w krajach Europy Zachodniej, ale można też rozumieć motywy osób, które decydują się na wyjazd z ojczystego kraju, skoro za granicą za tę samą pracę, wykonywaną często w lepszych warunkach, otrzymują 5-6-krotnie wyższe wynagrodzenia.
W wielu przypadkach względy finansowe nie są niestety jedynym powodem wyjazdu. Młodzi ludzie twierdzą, że kieruje nimi także chęć zawodowego rozwoju, pragnienie podnoszenia kwalifikacji, praca na nowym sprzęcie, możliwość poznania nowych technik operacyjnych, czego byli pozbawieni pozostając i pracując w kraju. Nie sposób będzie zatrzymać w Polsce tych, dla których liczy się wyłącznie pieniądz, to ile będą zarabiać i jak wygodnie i dostatnio żyć. Niestety, nie mamy wpływu na ich życiowe wybory. Od tego, w jakim stopniu uda się nam wszystkim troszczącym się o Polskę powstrzymać odpływ młodych, dobrze wykształconych kadr zależy rozwój cywilizacyjny kraju i jego miejsce w Unii Europejskiej i we współczesnym świecie.

Szanowni Państwo!
Statutowym zadaniem każdej szkoły wyższej jest działalność naukowa i dydaktyczna. W przypadku uczelni medycznej jest to ponadto działalność usługowa prowadzona na bazie akademickich szpitali klinicznych. Nawet najlepiej i najnowocześniej wyposażone szkoły wyższe nie zostaną jednak uznane za prestiżowe, nie będą cieszyć się popularnością wśród studentów, jeśli nie będą dysponować wysoko kwalifikowaną kadrą o wyróżniającym się dorobku naukowym i dydaktycznym.
Rozwój Uczelni, tworzone nowe kierunki studiów znalazły swoje przełożenie zarówno we wzroście liczby pracowników naukowo-dydaktycznych, jak i studentów. Akademia Medyczna we Wrocławiu zatrudnia obecnie 1801 osób, w tym 1055 nauczycieli akademickich, a wśród nich: 66 profesorów zwyczajnych, 77 profesorów nadzwyczajnych (30 z tytułem naukowym profesora i 47 ze stopniem naukowym doktora habilitowanego), 471 adiunktów, 235 asystentów, 104 starszych wykładowców, 87 wykładowców i 10 instruktorów. W Uczelni pracuje łącznie 186 samodzielnych pracowników nauki, co stanowi prawie 18% ogólnej liczby nauczycieli akademickich. W roku akademickim 2005/2006 na mocy postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej 5 nauczycieli akademickich naszej uczelni uzyskało tytuł profesora.
Na stanowisko profesora zwyczajnego Minister Zdrowia powołał 11 osób. Na stanowisko profesora nadzwyczajnego Senat Uczelni powołał 15 nauczycieli akademickich. Na te stanowiska zostały powołane tylko takie osoby, których dotychczasowy dorobek daje gwarancję uzyskania przez nie w wymaganym okresie tytułu profesora. Uczelnia nadała 9 osobom stopień naukowy doktora habilitowanego i 105 osobom stopień naukowy doktora.
Serdecznie gratuluję wszystkim naukowego awansu i życzę dalszego rozwoju zawodowej kariery w naszej Uczelni. Dla rozwoju Uczelni jest to o tyle istotne, że co roku w związku z osiągnięciem wieku emerytalnego z Akademii Medycznej odchodzi grono nauczycieli akademickich, wśród, których są również profesorowie, uznane w świecie medycznym autorytety, kierownicy katedr, klinik i zakładów.

W tym roku na emeryturę przechodzi 5 samodzielnych pracowników nauki, kierowników jednostek organizacyjnych Uczelni: prof. dr hab. Jerzy Josiak - były kierownik Katedry i Zakładu Chemii Nieorganicznej, prof. dr hab. Irma Kacprzak-Bergman - były kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych, prof. dr hab. Aleksander Kubis - były kierownik Zakładu Technologii Postaci Leków, prof. dr hab. Maria Hanna Niżankowska - były kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki, prof. dr hab. Lucyna Pośpiech - były kierownik Katedry i Kliniki Otolaryngologii.
Ponadto na emeryturę przechodzą: dr hab. Maria Cisło, prof. nadzw. w Katedrze i Klinice Dermatologii, Wenerologii i Alergologii, dr Ewa Lewczuk, starszy wykładowca w Katedrze i Klinice Chorób Wewnętrznych, Zawodowych i Nadciśnienia Tętniczego, dr Grażyna Mach, starszy wykładowca w Zakładzie Pielęgniarstwa Internistycznego Katedry Pielęgniarstwa Klinicznego, dr Małgorzata Martosz, adiunkt w Katedrze Chirurgii Urazowej, dr Teresa Maślanka, adiunkt w Zakładzie Zaburzeń Czynnościowych Układu Stomatognatycznego Katedry Protetyki Stomatologicznej, dr Jan Smereka, starszy wykładowca w Studium Języków Obcych, dr Józef Urban, adiunkt w Katedrze Chirurgii Urazowej, mgr Aleksandra Błaszczuk, starszy wykładowca w Zakładzie Pediatrii Społecznej Katedry Pielęgniarstwa Klinicznego.
Wszystkim Państwu pragnę z całego serca podziękować za trud i zaangażowanie w działalności naukowej, kształceniu i wychowaniu akademickiej młodzieży, za pracę kliniczną, opiekę nad chorym i cierpiącym. Życzę gorąco dobrego zdrowia, satysfakcji z dokonań, realizacji wszystkich planów i zamierzeń, wiele szczęścia, radości i pogody ducha w dalszym życiu.

Niestety, Uczelnia poniosła bolesne straty. Z żalem i smutkiem pożegnaliśmy zmarłych nauczycieli akademickich. Z naszego grona odeszli do wieczności, lecz pozostaną w sercach i umysłach: prof. dr hab. Mieczysław Biernat, prof. dr hab. Feliks Ćwioro, prof. dr hab. Stefan Misterka, prof. dr hab. Emil Ratajczak, prof. dr hab. Jerzy Gerber, dr Maria Modelska, dr Robert Skowroński, dr Anna Widmańska-Czarnecka, dr Wiesław Wojewódzki, dr Lidia Kędzierska-Goździk, mgr Emil Kędzior, Maria Baran, Teresa Kochman, Zdzisława Nowosielska, Bogdan Rusin
Proszę o powstanie i uczczenie Ich pamięci.
Z woli Senatu w minionym roku akademickim nasza akademicka społeczność powiększyła się o dwóch wybitnych naukowców.
Senat postanowił o nadaniu najwyższej akademickiej godności - tytułu doktora honoris causa Akademii Medycznej we Wrocławiu: prof. dr. med. Manfredowi Dietelowi - Dyrektorowi Instytutu Patologii Wydziału Medycznego Charite Uniwersytetu Humboldta w Berlinie i naukowcowi z Japonii profesorowi Yoshiki Hiki z Uniwersytetu Kitasato w Tokio, których przyjmiemy dziś uroczyście w poczet naszej społeczności wyrażając radość, że w Ich osobach Uczelnia zyskała tak godnych i znamienitych reprezentantów.

Szanowni Państwo!
O wartości danej uczelni na rynku usług edukacyjnych decyduje w głównej mierze jej kadra, nauczyciele akademiccy. Wyniki ostatnich rankingów opublikowane przez tygodniki "Wprost" i "Perspektywy" nie skłaniają do zbytniego optymizmu.
Wrocławska Akademia Medyczna, która w poprzednich latach zajmowała 5-6 miejsce wśród uczelni medycznych została sklasyfikowana na 8 pozycji. Nie znaczy to, że się nie rozwijamy, ale inne ośrodki akademickie robią to w sposób bardziej dynamiczny. Przyczyn pewnej stagnacji jest z pewnością wiele, jedną z nich jest niewątpliwie brak dopływu świeżej krwi. Mamy w Uczelni największy wśród uczelni medycznych odsetek adiunktów wśród zatrudnionych i najmniejszy odsetek asystentów (mniej niż 25%).
Przed laty ówczesny Senat naszej Uczelni uchwalając Statut zawarł w nim zapis o 18-letnim okresie zatrudnienia na stanowisku adiunkta, z możliwością przedłużenia tego okresu o dalsze 4 lata. Twierdzę, że było to błędne rozwiązanie, a jego negatywne skutki odczuwamy do dzisiaj.

Uważam, że jeśli ktoś nie zrobił habilitacji w ciągu 12 lat i nie zrobił jej w ciągu 18 lat, to nie zrobi jej także po 22 latach, a nawet nie dokona tego nigdy. Im człowiek jest starszy, tym coraz trudniej jest mu doprowadzić do końca przewód habilitacyjny. Nieliczne wyjątki jedynie potwierdzają tę regułę. Inne uczelnie nie były tak liberalne jak nasza Alma Mater, dzięki czemu mogły bardziej dyscyplinować kadrę naukowo-dydaktyczną skłaniając ją do większej aktywności zawodowej. Wielokrotnie powtarzałem, że okres 18-22 lat na zrobienie habilitacji jest stanowczo za długi, podając przykład innych uczelni, które przyjęły w tej materii radykalne rozwiązania.
W nowym Statucie w odniesieniu do osób zatrudnionych na stanowisku adiunkta zawarto zapis o mianowaniu czasowym na okres 8 lat z możliwością przedłużenia o następne 2 lata oraz dodatkowo o kolejne 2 lata, ale jedynie dla osób, które już wszczęły przewód habilitacyjny. Takie rozwiązanie powinno zdynamizować rozwój kadry naukowo-dydaktycznej, który jest przedmiotem szczególnej uwagi władz uczelni. Za pozytywne zjawisko należy też uznać w minionym roku dość wyraźne obniżenie średniego wieku asystentów, a także profesorów - zarówno nadzwyczajnych, jak i zwyczajnych. Zważywszy na liczbę pracowników naukowo-dydaktycz-nych, wśród których prawie 18% stanowią samodzielni pracownicy nauki, nie może nas satysfakcjonować liczba zamieszczanych publikacji, choć trzeba przyznać, że ich poziom wyraźnie wzrósł w ostatnim okresie. To cieszy, podobnie jak wzrost prestiżu naszych uczelnianych czasopism.
Drukiem rozpraw habilitacyjnych, skryptów, podręczników oraz czasopism naukowych zajmuje się Dział Wydawnictw Uczelni. AM wydaje trzy czasopisma: dwumiesięcznik "Advances in Clinical and Experimental Medicine" oraz kwartalniki: "Dental and Medical Problems" i "Polimery w Medycynie".

Nasi nauczyciele akademiccy są wysoko oceniani za swą działalność naukową, publikacyjną. W minionym roku akademickim Minister Zdrowia przyznał im 4 nagrody I stopnia: jedną nagrodę indywidualną i trzy zespołowe.
Serdecznie gratuluję Państwu otrzymanych nagród i wyróżnień, życzę dalszych sukcesów w pracy, zachęcając wszystkich do zwiększonej aktywności.
Rozwój działalności naukowo-badawczej, mający swoje przełożenie na wzrost liczby publikacji, nie jest możliwy bez istnienia nowoczesnego warsztatu, bez naukowych laboratoriów dobrze wyposażonych w aparaturę do prowadzenia badań i diagnostyki. Dokonywaniem zakupów dla zakładów teoretycznych oraz katedr i klinik Akademii Medycznej zajmuje się Sekcja Zakupów Inwestycyjnych Działu Aparatury Naukowej.
W okresie od 1 lipca 2005 r. do 30 czerwca 2006 r. zespół zrealizował łącznie 735 zakupów na kwotę ponad 13 mln 141 tys. zł.

Działalność naukowo-badawcza Uczelni w roku akademickim 2005, podobnie jak w latach ubiegłych, była ukierunkowana na prowadzenie badań finansowanych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, tj. projektów badawczych (grantów) realizowanych na podstawie umów, zadań badawczych realizowanych w ramach działalności statutowej oraz projektów badawczych realizowanych w ramach prac własnych, tzw. grantów uczelnianych.
Prowadzone były także prace na zlecenie podmiotów gospodarczych (zakładów przemysłowych, spółek i innych firm krajowych i zagranicznych).
W roku 2005 realizowano łącznie następujące prace: 441 - projektów badawczych w ramach prac własnych (grantów uczelnianych), kwota dotacji: 1 991 500,-; 364 - zadań badawczych realizowanych w ramach działalności statutowej, kwota dotacji: 6 148 500,-; 71 - projekty badawcze (granty MNiSzW), kwota dotacji: 2 837 009,-; 129 - umów realizowanych na zlecenie podmiotów gospodarczych, kwota dotacji: 1 408 264,-.
Otrzymaliśmy również dotacje celowe na inwestycje aparaturowe i budowlane, w tym na: inwestycje aparaturowe: 2005 r. - 3 440 000 zł (Wydział Lekarski); inwestycje budowlane: 2005 r. - 1 023 000 zł, w tym: Wydział Lekarski - 373 000 zł, Wydział Lekarski Kształcenia Podyplomowego - 650 000 zł.
Dużą wagę przywiązujemy do współpracy z zagranicznymi ośrodkami akademickimi, dla których nasza Uczelnia jest poważnym, liczącym się partnerem.

Staraniem władz rektorskich Akademia Medyczna podpisała 4 nowe i odnowiła 1 umowę o współpracy z następującymi instytucjami: Państwowy Uniwersytet Medyczny w Zaporożu, Ukraina (pełnomocnik M. Zimmer); Karolinska Institutet, Sztokholm (Szwecja) (pełnomocnik A. Kübler); Hamilton Health Sciences Coroporation University Mc Masters, Ontario, Kanada (reprezentowanym przez prof. Salima Yusufa) (pełnomcnik A. Szuba); TUDAG (holding spółek przy Uniwersytecie Technicznym w Dreźnie, Niemcy) (pełnomcnik A. Szuba); Wydział Medyczny Carl Gustav Carus Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie, Niemcy; odnowienie Umowy (pełnomocnik M. Ziętek).
W chwili obecnej Akademia Medyczna posiada, włącznie z podpisanymi 5 umowami w minionym roku akademickim, 11 zawartych umów o współpracy z zagranicznymi partnerami.
Podpisano też w minionym roku akademickim cztery nowe projekty badawcze z dofinansowaniem z Unii Europejskiej: "European eHealth Consumer Trends Survey", kierownik - dr n. med. Andrzej Staniszewski - Zakład Medycyny Rodzinnej WLKP; "EUPRIS", kierownik - prof. dr hab. Andrzej Kiejna, Katedra i Klinika Psychiatrii WLKP; "A multidisciplinary study to identify the genetic and environmental causes of asthma in the European Community GABRIEL", kierownik - prof. dr hab. Andrzej Boznański - Katedra i Klinika Pediatrii, Alergologii i Kardiologii WL; "Forum for Allergy Prevention FORALLVENT", kierownik - prof. dr hab. Andrzej Boznański - Katedra i Klinika Pediatrii, Alergologii i Kardiologii WL.
Umowy unijne są umowami w ramach V i VI programu, Erasmusa/Socratesa oraz Leonardo da Vinci. Takich umów włącznie z podpisanymi czterema w minionym roku jest 10.

Liczba umów międzynarodowych i unijnych jest zdaniem kierownictwa Uczelni zbyt mała i daje to nam też odległe 7 miejsce wśród uczelni medycznych. Impulsy wysyłane przez Dział Nauki i Współpracy z zagranicą, Prorektora ds. Nauki i osobiście Rektora Uczelni okazały się niewystarczające. Nauka jest jedną z pierwszych dziedzin, którą objął proces globalizacji. Nauka jest ze swej natury "ponadnarodowa". Dlatego musimy dbać o stałe zwiększanie naszego umiędzynarodowienia, naszej otwartości na świat w każdym wymiarze: badawczym, edukacyjnym, uczestnictwa w przedsięwzięciach służących tworzeniu europejskiej przestrzeni edukacyjnej i badawczej, mobilności międzynarodowej pracowników i studentów itp. Proces dynamizacji umiędzynarodowienia naszej Uczelni musi być zasadniczym priorytetem w działalności Prorektora ds. Nauki na najbliższe 2 lata. Nie może dotyczyć jedynie kierownictwa Uczelni i 10-11 kierowników katedr naszej Uczelni (na łączną liczbę 102 katedr). Pozyskiwanie środków unijnych na prowadzenie badań naukowych oraz na poszerzenie infrastruktury jest zadaniem wszystkich kierowników katedr i zakładów. Otrzymują oni niemal codziennie w poczcie elektronicznej informacje o możliwościach udziału w różnych programach, badaniach. Tylko od aktywności, inicjatywy, chęci i możliwości warsztatowych danej jednostki zależy wejście w tego typu badania
W okresie od 30 września 2005 r. do 30 września 2006 r. w wyjazdach zagranicznych, które trwały łącznie 3530 dni uczestniczyło 518 pracowników Uczelni. Jak łatwo obliczyć, średni czas trwania wyjazdu nie przekraczał 7 dni, były to więc raczej wyjazdy krótkoterminowe.

W okresie sprawozdawczym, tj. w roku akademickim 2005/2006, realizując rządowy program "uczelnie wolne od uzależnień" Akademia Medyczna we Wrocławiu podpisała z Komendą Wojewódzką Policji porozumienie, którego celem jest zapobieganie i eliminowanie zjawisk patologicznych w środowisku akademickim, wśród młodzieży studenckiej. W szczególności chodziło nam o podjęcie skutecznych metod walki z szerzącą się plagą narkomanii, zapobieganie zagrożeniom terrorystycznym oraz wszelkim formom łamania prawa na terenie Akademii Medycznej.
W dniu 24 maja 2006 roku Akademia Medyczna zawarła z firmą Euromedic International umowę najmu pomieszczeń w Centrum Klinicznym przy ul. Borowskiej 213, w których Spółka zainstaluje PET (aparat do pozytonowej emisyjnej tomografii i będzie prowadzić świadczenie usług medycznych). Dzięki temu Uczelnia zyska dostęp do aparatury diagnostycznej najnowszej generacji w zakresie diagnostyki obrazowej, chociaż z uwagi na trudności techniczne z dostosowaniem obiektu na potrzeby PET przesunięto termin jego uruchomienia do końca bieżącego roku kalendarzowego.
Z satysfakcją należy wspomnieć o rosnącej kategoryzacji wydziałów Uczelni. W minionym roku akademickim Wydział Lekarski Kształcenia Podyplomowego utrzymał najwyższą 1 (pierwszą) kategorię ustaloną przez Komisję Badań na Rzecz Rozwoju Nauki Rady Nauki. Wszystkie pozostałe wydziały Akademii Medycznej we Wrocławiu uzyskały wyższą kategorię: Wydział Lekarski i Wydział Farmaceutyczny otrzymały najwyższą 1 kategorię (poprzednio posiadały 2), Wydział Lekarsko-Stomatologiczny otrzymał 3 (poprzednio M, tj. - bez kategorii), Wydział Zdrowia Publicznego otrzymał 4 (poprzednio 5). Powyższe zaowocuje zwiększonym finansowaniem wydziałów, które są w I kategorii, bowiem za rok Wydziały kategorii III i IV nie będą miały w ogóle finansowania działalności statutowej z Funduszu na Rzecz Rozwoju Nauki Rady Nauki.
W ubiegłym roku powstał Medyczny Park Naukowo-Technologiczny, którego zadaniem jest wyszukiwanie ciekawych projektów unijnych i przygotowywanie ich do realizacji. W tej chwili dla Uczelni ze środków unijnych są realizowane trzy projekty: jeden inwestycyjny, tj.: Ośrodek Alzheimerowski w Ścinawie oraz dwa "miękkie" z EFS "Asystent Osoby Niepełnosprawnej" i "Od absolwenta do mikroprzedsiębiorcy". Całkowita wartość projektu "Utworzenie ośrodka badawczo-naukowo-dydaktycznego chorób otępiennych w Ścinawie" wynosi 7 459,0 tys. zł. Cieszy nas fakt pozyskania funduszy unijnych przez Wrocławski Medyczny Park Naukowo-Technologiczny na dwa inne projekty realizowane samodzielnie przez tę instytucję.

Inspiracją do rozwoju naukowego i pomocny w zdobywaniu unijnych funduszy ma być tworzony z woli Senatu w ramach struktury Wrocławskiego Medycznego Parku Naukowo-Technologicznego w jego II etapie rozwoju Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości i Medyczne Centrum Transferu Technologii.
Systematycznie natomiast rozszerza się współpraca naukowa Uczelni z podmiotami gospodarczymi. W minionym roku akademickim mieliśmy podpisanych 140 umów z podmiotami gospodarczymi, w tym 106 na zlecenie firm farmaceutycznych. Z tytułu umów, których ciężar realizacji spoczywa głównie na kilku katedrach Uczelnia zarobiła 1 mln 408 tys. zł.
Wiele obiecujemy sobie zwłaszcza po podpisanej w lipcu br. umowie z Przedsiębiorstwem Produkcji Farmaceutycznej "Hasco-Lek". Jest to znana na rynku farmaceutycznym wrocławska firma z - co jak sądzę warte jest podkreślenia - wyłącznie polskim kapitałem.
Sądzę, że wspominając o pozytywach warto odnotować znaczący wzrost liczby studentów studiów doktoranckich. Studia te w naszej Uczelni rozwijają się bardzo dobrze. W 2005 r. mieliśmy 230 uczestników studiów doktoranckich. Ogólna liczba uczestników studiów doktoranckich na studiach stacjonarnych i niestacjonarnych na dzień 31 grudnia 2005 r. wynosiła 255 osób. W założeniu studia doktoranckie są kuźnią młodych, zdolnych kadr kształconych na potrzeby Uczelni, gwarantujących jej stabilny rozwój naukowy.

Rozwojowi naukowemu sprzyja też niewątpliwie swobodny dostęp do najnowszej światowej literatury fachowej, podręczników i czasopism. Biblioteka Główna Akademii Medycznej powstała w 1946 r. przy Wydziale Lekarskim. Została zorganizowana od podstaw. Obecnie w bazie bibliotecznej jest około 250 000 woluminów książek, czasopism krajowych i zagranicznych oraz w wersji elektronicznej. Biblioteka ma również zbiory specjalne (15 360 jednostek inwentarzowych), wśród których na szczególną uwagę zasługują zbiory związane z Wydziałem Lekarskim Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie oraz medale i ekslibrisy medyczne. Obiekt przy ul. Parkowej coraz trudniej spełnia swoje funkcje. Budowa nowej bazy bibliotecznej staje się koniecznością, tym bardziej, że budynek musimy przekazać kościołowi ewangelicko-augsburskiemu.
Wystąpiliśmy do Ministerstwa Zdrowia o przyznanie środków na opracowanie projektu nowej biblioteki. Zapewnienie środków budżetowych lub funduszy unijnych na jej budowę od 2008 roku staje się kolejnym priorytetem w Uczelni. Jeszcze w tym roku kalendarzowym Senat AM podejmie dyskusję nad propozycją prof. dr. hab. T. Lutego, Rektora Politechniki Wrocławskiej, nad budową Biblioteki Środowiskowej dla kilku uczelni Wrocławia m.in. Politechniki, AR, AWF i AM.

Wysoki Senacie!
Szczególne miejsce w aktywności każdej szkoły wyższej, w tym także uczelni medycznej, zajmuje działalność dydaktyczna.
Akademia Medyczna we Wrocławiu niezmiennie od lat cieszy się dużą popularnością wśród potencjalnych studentów. W roku akademickim 2005/2006 na wszystkie kierunki studiów w naszej Uczelni było około 3000 kandydatów. Na I rok przyjęto na studia dzienne 1085 studentów. Aktualnie na rok akademicki 2006/2007 przyjęto 1269 studentów, w tym 100 obcokrajowców (70 na studia anglojęzyczne). Łącznie liczba studentów na ED prawie się podwoiła wzrosła bowiem do 148 osób. Jestem przekonany, że liczba studentów obcokrajowców w naszej Uczelni będzie się systematycznie zwiększała, zwłaszcza gdy kształcenie w ramach English Division, obok Wydziału Lekarskiego i Lekarsko-Stomatologicznego, podejmie też Wydział Farmaceutyczny.

W roku akademickim 2005/2006 na 4 wydziałach i 9 kierunkach studiów stacjonarnych oraz na 5 kierunkach studiów niestacjonarnych kształciło się łącznie 4975 studentów.
Potwierdzeniem zainteresowania jest liczba chętnych ubiegających się o przyjęcie na studia w roku akademickim 2006/2007: na Wydziale Lekarskim było 4,65 kandydata na jedno miejsce, na Wydziale Lekarsko-Stomatologicznym 9,8 kandydata na jedno miejsce, na Wydziale Farmaceutycznym 8,5 kandydata na jedno miejsce, na Oddziale Analityki Medycznej 4,8 kandydata na jedno miejsce, na Wydziale Zdrowia Publicznego 4,2 kandydata na jedno miejsce na studia magisterskie pielęgniarskie.
Kierując się wyborem uczelni studenci biorą pod uwagę nie tylko wysoki poziom nauczania, ale i dobre warunki socjalne, jakie oferuje im wrocławska Akademia Medyczna, tj. jedne z najwyższych stypendia socjalne i za wyniki w nauce. Uczelnia dopłaca studentom do obiadów i akademików. W skali roku są to duże koszty. W minionym roku akademickim Uczelnia przeżyła najazd 5 Komisji Akredytacyjnych i uzyskała następujące akredytacje.

Wydział Lekarski:
Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych Komisji Akredytacyjnej Akademickich Uczelni Medycznych uchwałą z dnia 16.12.2005 r. na okres 5 lat.
Państwowej Komisji Akredytacyjnej uchwałą z dnia 02.03.2006 r. przewidywany okres następnej oceny w roku akademickim 2010/2011.
Wydział Zdrowia Publicznego:
kierunek położnictwo, decyzja i certyfikat z 27.04.2006 r.
kierunek fizjoterapia - 22.09.2005 - ocena warunkowa.
Wydział Farmaceutyczny:
kierunek farmacja w dniu 1 i 2 grudnia 2005 roku.
Wydział Lekarsko-Stomatologiczny uzyskał akredytację w poprzednich latach - na okres 5 lat 23 czerwca 2003 roku.

Uczyniliśmy wiele, aby podnieść poziom prowadzonej w uczelni działalności dydaktycznej, aby nasi studenci mogli uzyskiwać wykształcenie dobrze przygotowujące ich do wykonywania zawodu. Temu celowi służą modyfikacje programów nauczania przeprowadzane z myślą o ich dostosowaniu do programów unijnych. 58 naszych studentów ze wszystkich Wydziałów wyjechało na studia zagranicą w krajach UE w ramach programu Sokrates/Erasmus na okres 5-12 miesięcy, do 47 uniwersytetów, z którymi mamy podpisane stosowne Umowy o wymianie studentów w ramach tego programu, z krajów UE natomiast przyjechało do Wrocławia na studia 17 osób, w tym 13 na Wydział Lekarski, a 4 osoby na wydział Farmaceutyczny na 1 lub 2 semestry. Organizowany przez pracownika AM dr. Szymona Brużewicza kurs Baltic University Programme w marcu-sierpniu br. w formule Interprofessional teaching and learning ukończyły 24 osoby.
Młodzież akademicka bardzo aktywnie włącza się w nurt życia uczelni, czego dowodem jest działalność samorządu i organizacji studenckich. W naszej Uczelni działa 12 organizacji studenckich. Najbardziej aktywny jest Samorząd Studencki. STN organizuje Ogólnopolską Konferencję Studenckich Kół Naukowych. Samorząd Studencki bardzo mocno zaangażował się w prace nad nowym Regulaminem Studiów i w opracowanie ankiety dydaktycznej.
Klub Uczelniany AZS ma wiele sekcji sportowych. Wspólnie ze Studium Wychowania Fizycznego Klub Uczelniany AZS jest organizatorem wielu imprez sportowych o charakterze ogólnopolskim, gdzie odnosi liczne sukcesy. Uczelnia znalazła się wśród zwycięzców minionych XXIII Mistrzostw Polski Szkół Wyższych.
Szanowni Państwo
Liczba studentów przypadających na jednego nauczyciela akademickiego w Uczelni jest najniższa w Polsce i wynosi 4,25. Liczba i poziom jakościowy kadry naukowo-dydaktycznej jest zadowalający. W minionym roku akademickim 18 osób z AM wyjechało za granicę jako visiting profesor, ale tylko 2 osoby przyjechały z UE do nas. Nie jest to nasza mocna determinanta jakości procesu kształcenia i wymaga to zmiany, gdyż najzwyczajniej w świecie będzie się to opłacać. Według propozycji zmiany algorytmu dotacji dla uczelni złożonych przez ministra S. Jurgę, każdy visiting profesor z zagranicy w uczelni będzie miał wagę 5 razy wyższą (10 pkt) niż profesor zatrudniony w Uczelni (2 pkt).
Jednakże o poziomie dydaktyki nie decyduje wyłącznie liczebność i jakość kadry nauczającej, ale także warunki, w jakich jest prowadzona, a to zależy od nakładów przeznaczanych na ten cel przez Uczelnię. Wysokość nakładów kształtują finansowe możliwości.

Kierując się pragnieniem poznania rzeczywistej wartości potencjału naukowo-dydaktycznego poszczególnych wydziałów, ale także ich problemów i bolączek, poleciłem dziekanom sporządzenie bilansów otwarcia wydziałów.
Bilanse te niestety nie oddają zbyt optymistycznego obrazu wrocławskiej Alma Mater. Wiele problemów, o których mowa w sprawozdaniach PT Dziekanów to wynik wieloletnich zaniedbań, często niezawinionych, bo spowodowanych brakiem środków. Tragiczny stan bazy Wydziału Farmaceutycznego, niezaspokojone potrzeby remontowe Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego bez wątpienia odbijają się na jakości pracy tych jednostek.
Szansą rozwoju Wydziału Farmaceutycznego jest jedynie nowa baza naukowo-dydaktyczna. Obecne obiekty Wydziału nie spełniają żadnych norm jakości nie tylko tych określonych przez resort, ale także przez PIP, Sanepid, Straż Pożarną.
Podjęliśmy starania, przy poparciu Urzędu Marszałkowskiego i Prezydenta Miasta, aby budowa nowego kampusu farmacji, zlokalizowanego przy ul. Borowskiej mogła zostać sfinansowana z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej. Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola poparło starania władz Uczelni i umieściło budowę nowego kampusu farmacji na liście priorytetów Uczelni Wyższych Wrocławia do finansowania z funduszy unijnych, którą przesłało do Urzędu Marszałkowskiego. Bardzo cieszy ten fakt także z uwagi na zbliżające się już 26 X 2006 r. uroczystości 60-lecia Wydziału, nad którymi honorowy patronat objął Prezydent RP prof. Lech Kaczyński.
Każdy wydział ma swoje priorytetowe zadania, które są znane władzom Uczelni i oczekują na rozwiązania w ustalanej z Dziekanami kolejności. Już teraz dzięki staraniom władz Uczelni udało się w 2006 roku uzyskać z Ministerstwa Zdrowia kwotę 2,1 mln zł na potrzeby Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej oraz 1,5 mln zł na adaptację pomieszczeń dla oddziału stacjonarnego Kliniki Psychiatrii.

Kierując się rachunkiem ekonomicznym, we wrześniu 2005 roku zmuszeni byliśmy podjąć uchwałę o zawieszeniu rekrutacji w Zielonej Górze na rok akademicki 2006/2007 z tendencją do wygaszania studiów na kierunkach prowadzonych przez Akademię Medyczną w Zielonej Górze. Studenci mają zabezpieczoną możliwość ukończenia kierunku studiów na poziomie licencjackim. Studia mogą ukończyć w Akademii Medycznej we Wrocławiu lub na Uniwersytecie Zielonogórskim.
Na WZP jest przeprowadzane, dzięki Dziekanowi prof. dr. hab. Bernardowi Panaszkowi, generalne porządkowanie spraw zaczętych a nieukończonych. Do sukcesów władz Wydziału zaliczam uzyskanie minimum kadrowego i uruchomienie w br. akademickim studiów magisterskich na kierunku fizjoterapia i pozyskanie sprzętu edukacyjnego po likwidowanym Medycznym Studium Zawodowym na kwotę ponad 300 tys. zł od Marszałka Województwa.
Uczelnia stale rozbudowuje swoją sieć komputerową. Sprzęt komputerowy jest wykorzystywany nie tylko w dydaktyce, ale także w działalności naukowej i w pracy służb administracyjnych. Sprzęt komputerowy na naszej Uczelni jest sukcesywnie wymieniany na nowszy: szybszy, bardziej niezawodny i dający ogromne możliwości obliczeniowe.

Szanowni Państwo!
Jak już wcześniej wspomniałem, cechą wyróżniającą uczelnie medyczne na tle innych szkół wyższych jest dodatkowa sfera ich aktywności - działalność usługowa prowadzona na bazie szpitali klinicznych. Na mocy dokonanej nowelizacji 19 lipca 2001 roku o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej i ustawy o szkolnictwie wyższym szpitale kliniczne od 20 listopada 2001 r. znalazły się w strukturach uczelni medycznych. Niestety, rektorzy uczelni medycznych stając się z mocy prawa organem założycielskim dla szpitali klinicznych przejęli te szpitale z całym dobrodziejstwem inwentarza, tj. z ogromnymi długami, które powstały w okresie, gdy organem założycielskim był dla nich Minister Zdrowia. Długi wrocławskich szpitali klinicznych, przede wszystkim dzięki polityce ówczesnego Zarządu DRKCh, były już wówczas najwyższe w skali kraju, czego skutki odczuwamy dotkliwie do dzisiaj.
Działalność usługowa klinik Akademii Medycznej we Wrocławiu jest prowadzona w dwóch szpitalach klinicznych: Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym Nr 1 i Akademickim Szpitalu Klinicznym im. Jana Mikulicza-Radeckiego oraz na tzw. bazie obcej. Obecnie bazę naukowo-dydaktyczną i kliniczną stanowią 42 kliniki mające ponad 1800 łóżek.
Uczelnia jest znaczącym, bardzo ważnym elementem w systemie opieki zdrowotnej Wrocławia i całego dolnośląskiego makroregionu. Szpitale kliniczne udzielają świadczeń zdrowotnych w zakresie opieki stacjonarnej oraz jednodniowej, ze szczególnym uwzględnieniem świadczeń wysokospecjalistycznych, zgodnych z profilem działalności poszczególnych klinik oraz opieki ambulatoryjnej w poradniach specjalistycznych. Wśród procedur wysokospecjalistycznych na szczególną uwagę zasługują procedury unikatowe nie tylko na terenie Dolnego Śląska, ale również w skali kraju, np. przeszczepy szpiku kostnego wraz z leczeniem immunosupresyjnym po przeszczepie, przeszczepy nerek oraz wątroby wraz z leczeniem immunosupresyjnym po przeszczepie, leczenie hormonem wzrostu dzieci z somatotropinową niedoczynnością przysadki oraz terapia dziewcząt z zespołem Turnera w ramach ogólnopolskiego programu zdrowotnego, leczenie syntetycznym analogiem GnRH prawdziwego przedwczesnego dojrzewania płciowego, operacje pomostowania tętnic wieńcowych z użyciem materiału tętniczego i żylnego.

Miniony rok obfitował w życiu szpitali klinicznych w wydarzenia, na kanwie których można by nakręcić film. Najpierw swe "dobrodziejstwa" zaoferowała ustawa o pomocy publicznej i restrukturyzacji. Cudzysłów jest jak najbardziej uzasadniony, bowiem wobec skali zadłużenia była ona jak jedna dawka leku zamiast całej kuracji, a i tak uzależniona spełnieniem przez pacjenta nierealnych wymagań. Z ustawy skorzystał SPSK nr 1 ze względu na korzystniejszą strukturę zobowiązań, dla ASK brak gwarancji ze strony Ministerstwa Zdrowia dla kredytu lub emisji obligacji oznaczał niemożność wzięcia udziału w restrukturyzacji. Następny akt rozegrał się na przełomie roku przy okazji negocjacji kontraktu na 2006 rok z NFZ. Okazało się bowiem, że fundusz potraktował szpitale kliniczne jak, nie ujmując nic nikomu, prowincjonalny ośrodek zdrowia, wręcz zbędny dla systemu, proponując mu środki niższe niż w 2005 roku! Niezłomna postawa dyrektorów szpitali, którym wsparcia udzielił Senat w specjalnej uchwale oraz zabiegi władz rektorskich i centralnych zakończyła się sukcesem i wyraźnymi koncesjami ze strony NFZ. Szeroko i zazwyczaj rzetelnie informowały o tym media. Przy tej okazji potwierdziła się mądrość przysłowia o przyjaciołach, których poznaje się w biedzie. Niestety, nie wszyscy okazali się przyjaciółmi... Za wsparcie w sporze z NFZ dziękuję publicznie panu Ministrowi Zdrowia prof. Z. Relidze, Wiceministrowi Zdrowia panu Andrzejowi Wojtyle i Wojewodzie panu Krzysztofowi Grzelczykowi. Z powodu utraty zdolności do kierowania szpitalem przez dotychczasowego dyrektora ASK odwołałem go w marcu br., na czas potrzebny do wyłonienia nowego dyrektora, obowiązki powierzyłem panu prof. Dariuszowi Wołowcowi. Z tego miejsca chcę mu podziękować za to. Ostatecznie na stanowisko dyrektora ASK powołałem doświadczonego menedżera ochrony zdrowia dr. Piotra Pobrotyna. Otrzymał zadanie doprowadzenia do bieżącego bilansowania się szpitala jako warunku sine qua non wszystkich rozwiązań systemowych. W realizacji tego zadania otrzymał jednoznaczne poparcie władz Uczelni, w tym moje. I choć na razie za wcześnie na ocenę działań nowej dyrekcji ASK, to jednak są widoczne symptomy poprawy, szczególnie w postaci zmniejszania się starty w działalności bieżącej. Przed szpitalem i jego dyrekcją trudny okres głębokiej i być może bolesnej restrukturyzacji. Musi ona doprowadzić do osiągnięcia założonego celu, tj. operacyjnego bilansowania się szpitala na wiosnę 2007 roku. Tylko wtedy ASK będzie mógł przystąpić do specjalnie przygotowanego dla 6 szpitali przez Ministra Zdrowia programu oddłużeniowego. W programie tym jest, zgodnie z zapewnieniem Ministra, miejsce dla wrocławskich szpitali. Trudną sytuację ASK dodatkowo pogłębia konieczność przejęcia i otwarcia działalności od 1 XI 2006 r. Kliniki Ortopedycznej i Urologicznej na bazie likwidowanego Szpitala im. Babińskiego przez okres najbliższych 6 miesięcy, do czasu przejścia do nowo budowanego kompleksu przy ul. Borowskiej.

Ostatecznie wysokość kontraktów akademickich szpitali klinicznych w umowach z Narodowym Funduszem Zdrowia była następująca:
Akademicki Szpital Kliniczny: umowa na 2005 rok - wartość kontraktu 97 mln 460 tys. zł.; umowa na 2006 rok - wartość kontraktu 101 mln 935 tys. zł.
Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny Nr 1: kontrakt na 2005 rok - 68 mln 765 tys. zł.; kontrakt na 2006 rok - 71 mln 617 tys. zł.
Sami nie zlikwidujemy gigantycznych długów szpitali, ale tym bardziej należy uczynić wszystko, co tylko możliwe, aby przynajmniej ograniczyć, a może nawet zahamować ich przyrost, przez zbilansowanie się w działalności operacyjnej. Kierownicy klinik muszą mieć świadomość, że ich rola nie może się sprowadzać wyłącznie do leczenia chorych bez względu na ponoszone koszty. Kierownicy klinik muszą ponosić współodpowiedzialność za wyniki finansowe tych jednostek.
Amicus Plato, sed magis amica veritas. Rozważmy w swoim sumieniu, czy nie uważaliśmy, że naszą rolą jest jedynie leczenie chorego, a koszty tego leczenia to już wyłącznie zmartwienie dyrektora szpitala, którego obowiązkiem jest zdobycie pieniędzy nawet na najdroższe, nie zawsze racjonalnie uzasadnione leki, możliwe do zastąpienia tańszymi, równie skutecznymi odpowiednikami.

Mówię o tym dlatego, abyście Państwo mieli pełną świadomość, jak wielka spoczywa na nas odpowiedzialność, a zarazem jak niewiele w istocie, mimo ustawowo zagwarantowanej samorządności i autonomii uczelni - jesteśmy w stanie w tej sprawie zdziałać. Minister Zdrowia odmawia, a Uczelnia nie może, jako jednostka budżetowana, poręczać kredytów dla szpitali klinicznych, których organem założycielskim jest Rektor AM. Niestety, służba zdrowia nie miała szczęścia do decydentów. Problemy ochrony zdrowia obywateli były w naszym kraju - śmiem twierdzić - zawsze traktowane marginalnie.
System opieki zdrowotnej był poddawany nieustannym, często coraz bardziej chybionym eksperymentom. Ich autorami byli niekiedy ludzie przypadkowi nieznający w ogóle mechanizmów funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej, a na domiar złego całkowicie głusi na wskazówki, uwagi i sugestie fachowców, ludzi z branży: lekarzy, pielęgniarek, środowiska akademickiego uczelni medycznych. Jakie są efekty działań tych reformatorów, może ocenić każdy, kto miał kontakt z państwową służbą zdrowia, od lat zaniedbaną i niedoinwestowaną. Za tragiczny stan służby zdrowia nie można obciążać wyłącznie osób w niej pracujących, a tak właśnie, niestety, czynią niektóre środki masowego przekazu.
Opracowany i realizowany program restrukturyzacyjny SPSK Nr 1 przyjęty przez Ministra Zdrowia zakłada restrykcyjną politykę finansową Szpitala wraz z budżetowaniem Klinik. Wprowadzone przed 2 laty w SPSK nr 1 budżetowanie Klinik walnie przyczyniło się do tego, że Szpital ten w ub. roku w działalności operacyjnej poniósł stratę nieznacznie przekraczającą 0,5 mln zl. W tym miejscu godzi się ciepłe słowa wypowiedzieć pod adresem SPSK nr 1 i jego dyrektora mgr. Andrzeja Zdeba, ten szpital bowiem osiągnął bilansowanie operacyjne, uwiarygodniając się tym samym wobec władz i wierzycieli. W ASK również zostanie wprowadzone budżetowanie Klinik, mimo protestów nielicznych zresztą kierowników Klinik, gdyż przykład SPSK nr 1 pokazuje, że przynosi to efekty.

Usprawnieniu pracy szpitali klinicznych służy powołany uchwałą Senatu z października ubiegłego roku Dział Nadzoru nad Szpitalami Klinicznymi. Zadania Zespołu obejmują realizację zadań statutowych, dostępność i poziom udzielanych świadczeń, kontrolę prawidłowości gospodarowanym mieniem i gospodarkę finansową szpitali klinicznych.
W ramach programu polityki zdrowotnej w Ministerstwie Zdrowia Uczelnia wygrała konkurs na projekt "Modyfikacja i wdrożenie programu nauczania onkologii w Polskich uczelniach medycznych" jako jednego z zadań "Narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych" - wartość projektu wynosi ponad 3 mln zł z terminem realizacji w latach 2006-2007. Za skuteczne opracowanie projektu dziękuję Pełnomocnikowi Rektora ds. konsolidacji akademickiej bazy onkologicznej panu prof. Janowi Kornafelowi.
Realizując kolejny etap przekazywania mieszkańcom Wrocławia i Dolnego Śląska Centrum Klinicznego Akademii Medycznej, 6 grudnia 2005 roku dokonaliśmy otwarcia Laboratorium Bakteriologicznego, Pracowni Amin Biogennych i Pracowni Helicobacter pylori, a 20 kwietnia 2006 roku otworzyliśmy Laboratorium Biologii Molekularnej będące częścią Akademickiego Centrum Diagnostyki Laboratoryjnej.

Budowa Centrum Klinicznego przy ul. Borowskiej nabrała już tak wielkiego rozpędu, że za aprobatą Senatu postanowiłem powołać Pełnomocnika ds. Inwestycji Centrum Klinicznego, którego zadaniem jest dbanie o jak najlepsze wykorzystanie budżetowych pieniędzy, a także podjęcie starań o przyznanie Uczelni dodatkowych środków finansowych na wyposażenie aparaturowe klinik. Akademia Medyczna jest jedyną uczelnią medyczną w kraju, w której w okresie powojennym nie wybudowano nowego kompleksu klinicznego. W wyniku starań władz Uczelni w 2005 roku uzyskano 77 mln zł na dalszą realizację inwestycji Centrum Klinicznego w bieżącym roku, a ponadto zgodę na przeniesienie niewykorzystanych w 2005 r. środków finansowych w wysokości 30 mln zł na 2006 r. Wychodząc naprzeciw potrzebom daleko idących zmian jeszcze w 2005 roku rozpocząłem, Zarządzeniem z dnia 4 października inwentaryzację budowy CK NAM i porządkowanie spraw związanych z naszą największą i najważniejszą inwestycją, mając na celu jej racjonalizację. Ma to doprowadzić do skonsolidowania zasobów materialnych i naukowo-intelektualnych Akademii do dwóch obszarów, tj. dwóch kampusów, które będą się mieścić przy: "nowy" ul. Borowskiej w tzw. Centrum Klinicznym, które powstanie z przenoszonych klinik z bazy obcej i własnej i "stary" przy ul. Pasteura, Chałubińskiego oraz Marii Curie-Skłodowskiej obejmującego pozostałe Kliniki i Teoretyczną bazę dydaktyczno-naukową.
W 2006 roku w kwietniu i maju został opracowany nowy program medyczny, a 19 września 2006 roku został zatwierdzony przez Ministra Zdrowia, który porządkuje całokształt problematyki realizowanej inwestycji, co pozwoliło nam na zbilansowanie 836 łóżek klinicznych i 32 stanowiska dializacyjne w budynkach A, B, K, J, a także wpłynęło na lepsze wykorzystanie powierzchni budowanych obiektów w okresie zmieniających się wymagań w budownictwie medycznym z uwzględnieniem potrzeb - dydaktycznych, naukowych i klinicznych budowanej Nowej Akademii Medycznej. Decyzja nr 1/74 akceptująca Program Medyczny z maja 2006 roku PN. "Centrum Kliniczne AM we Wrocławiu" dla naszej inwestycji wieloletniej jest jednocześnie decyzją korygującą poprzednią Decyzję z dnia 2 grudnia 1996 roku. Jednocześnie jako Rektor Akademii Medycznej wystąpiłem do Ministra Zdrowia o zwiększenie kwoty Zbiorczego Zestawienia Kosztów budowy o 107 mln zł z tytułu nieprawidłowo przyjętego do ZZK podatku VAT w 1997 roku. Miało to na celu prawidłowe rozliczenie prowadzonych robót i uniknięcie narażenia Akademii Medycznej na brak środków finansowych do dokończenia II etapu budowy. Miło mi poinformować, że Budżet zatwierdzony przez Radę Ministrów przed kilkoma dniami, bo 27.09.2006 roku przewidział środki dla CK NAM na 2007 rok w kwocie 77 mln zł, a jednocześnie Rada Ministrów przyjęła wydłużenie inwestycji o rok 2009 i zwiększyła jej finansowanie o 111 mln zł., do poziomu 634 182 mln zł. Dziękuję za wsparcie w przedmiotowej sprawie pani Minister Wacławie Wojtali i panu Wojewodzie Krzysztofowi Grzelczykowi.

W tegorocznych planach przewidujemy: zakończenie budowy i odbiór budynku łóżkowego "B" przez ASK o zdolności użytkowej dla 416 łóżek, tj. dla 12 klinik i oddziałów w większości dzisiaj będących w bazie obcej; zakończenie 50% budynku "J" wraz z częścią centralnej sterylizatorni i 50% bloku operacyjnego, tj. 10 sal operacyjnych, a także 50% powierzchni przeznaczonej na rentgeno-diagnostykę. Pozwoliłoby to na rozpoczęcie działalności medycznej po wyposażeniu II kwartale 2007 r. i w dwóch następnych kwartałach 2007 r. w budynkach B, FB, J.
Uwzględniając uruchomiony budynek L, w którym działa przychodnia oraz budynek J1, w którym są czynne już nowoczesne laboratoria, centrum badań endoskopowych, oddawane nowe budynki i przenoszone do nich kliniki dość elastycznie powinny uruchamiać Centrum Kliniczne przy ul. Borowskiej 213. Należy nadmienić, że administracja obecnego Akademickiego Szpitala Klinicznego powinna przenieść się jeszcze w tym roku do budynku "H", co pozwoli na przyszłą kontrolę przy zagospodarowaniu obiektów, o których mówiłem wcześniej.

Szanowni Państwo!
Wobec ogromu zadań inwestycyjnych, jakich podjęła się Akademia Medyczna przebudowująca swoją bazę materialną, zbliżającej się fazy końcowej niektórych kluczowych obiektów oraz znaczącej intensyfikacji prac zmierzających do zakończenia i uruchomienia obiektów I etapu budowy CK NAM, proszę wszystkich zainteresowanych o włączenie się do pomocy merytorycznej w nowym roku akademickim w ww. zakresie.
Chciałbym także podziękować władzom miasta Wrocławia panu Prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi i Marszałkowi Województwa dr. Pawłowi Wróblewskiemu za rozpoczęcie w tym roku przebudowy ul. Borowskiej w kierunku do nowo budowanego Centrum Klinicznego. Żyliśmy w ogromnym niepokoju, gdyż komunikacja w tym rejonie daje dużo do życzenia i brak przebudowy mógł skutkować poważnymi komplikacjami w ruchu miejskim.

Drodzy Studenci!
Inauguracja nowego roku akademickiego jest wielkim świętem wszystkich studentów. Szczególnie dzień ten przeżywają studenci I roku, którzy rozpoczynają nowy, ważny etap w swoim życiu, często w oderwaniu od rodzinnego domu i bliskich, którzy sprawowali nad nimi codzienną pieczę.
Młodzież studencka, jeszcze niedawni uczniowie szkół średnich, ma dziś uzasadniony powód do dumy i satysfakcji. Otrzymujecie upragniony indeks, stając się z tą chwilą pełnoprawnymi członkami społeczności akademickiej. Od Was samych, od Waszej postawy zależy, jak szybko przystosujecie się do nowych warunków i zasymilujecie z resztą akademickiej społeczności. Pragnę zapewnić, że możecie liczyć na pomoc Waszych nauczycieli akademickich, opiekunów grup. Sądzę, że uzyskacie także pomoc ze strony starszych kolegów, którzy dobrze znają nurt akademickiego życia.
Stając się studentami, osiągnęliście już duży sukces, jednakże droga do uzyskania wymarzonego dyplomu jest długa i trudna. Studia w uczelni medycznej wymagają dużej pilności i systematyczności. Wierzę, że dokonując wyboru tego rodzaju studiów kierowaliście się powołaniem, chęcią i pragnieniem niesienia chorym ulgi w cierpieniu. Jeżeli tak jest w istocie, to mając tak silną motywację do nauki na pewno z powodzeniem zaliczycie wszystkie kolejne, niełatwe egzaminy. Życzę Wam tego z całego serca.
Mam nadzieję, że na studiach z chęcią i zapałem będziecie nie tylko przyswajać rozległą fachową wiedzę medyczną, ale i równie ważne w naszym zawodzie zasady etyki, a Wasi nauczyciele staną się dla Was prawdziwymi wzorcami, mistrzami i przewodnikami.
Na najbliższą przyszłość z całego serca życzę Wam dużo zdrowia, wytrwałości i powodzenia w nauce, a także radości i satysfakcji z uzyskania upragnionego statusu studenta, studenta naszej Alma Mater.

Szanowni Państwo!
Jest wiele ważnych dla uczelni problemów, które będziemy musieli rozwiązać i które powoli, ale sukcesywnie zaczynamy rozwiązywać. Te problemy nie mogą jednak przesłonić osiągnięć, którymi możemy się z dumą poszczycić. Pozwólcie Państwo, że pod koniec mojego wystąpienia przypomnę tylko niektóre z nich: jednomyślne przyjęcie przez Senat AM w dniu 27 IV 2006 r. nowego Statutu; zwiększenie przez Radę Ministrów wartości kosztorysowej budowy CK, NAM o 111 mln zł i jej wydłużenie o 2009 rok; zmierzające ku końcowi prace remontowo-budo-wlane i adaptacyjne obiektu w Ścinawie, za środki unijne w kwocie ponad 7,5 mln zł, który będzie pierwszym w Polsce ośrodkiem naukowo-badawczo-dydaktycznym i usługowym zajmującym się w sposób kompleksowy problematyką chorób otępiennych mózgu, w tym chorobą Alzheimera; jednomyślne poparcie przez Senat AM działań restrukturyzacyjnych w zakresie finansów Uczelni (m.in. sprawy rozliczania nadgodzin); pozyskanie środków finansowych na remont Zakładu Medycyny Sądowej w wysokości 2,1 mln zł i adaptację pomieszczeń dla oddziału stacjonarnego w Klinice Psychiatrii w wysokości ponad 1,5 mln zł; wygranie przez AM konkursu na realizatora modyfikacji programu nauczania onkologii w Polsce; otwarcie w grudniu 2005 r. kolejnych laboratoriów przy ul. Borowskiej i poradni w ramach Akademickiej Przychodni Specjalistycznej; osiągnięcie przez trzy Wydziały AM Pierwszej Kategorii w rankingu Ministerstwa Nauki; organizację kilkunastu zjazdów, konferencji i sympozjów naukowych o zasięgu międzynarodowym i ogólnopolskim, w tym Konferencji Helicobacter pylori z udziałem ubiegłorocznego laureata Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny Australijczyka Barry J. Marshalla; pozyskanie środków unijnych z ES na dwa programy: "Asystent osoby starszej o różnym stopniu niepełnosprawności" i "Od absolwenta do mikroprzedsiębiorcy".
Warto podkreślić, że mimo wyraźnego niedoszacowania usług medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, nasze kliniki wprowadzają nowe, często unikatowe w skali regionu i kraju procedury diagnostyczne i terapeutyczne. W minionym roku takich procedur było 35, m.in. jedyna w Polsce metoda leczenia powikłań poprzeszczepowych ostrej i przewlekłej choroby GvHD - fototerapia pozaustrojowa, wprowadzona w Katedrze i Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej.

Uczelnia śmiało patrzy w przyszłość. Mamy sprecyzowane plany rozwoju, wynikające z realizacji programu wyborczego sprzed roku, znanego pod hasłem: "SPOKÓJ, STRATEGIA, SUKCES".
Najbliższe działania w przyszłości to: przeniesienie wytypowanych wcześniej klinik zabiegowych i zachowawczych, w tym części klinik działających do tej pory na tzw. bazie obcej do Centrum Klinicznego przy ul. Borowskiej; rozpoczęcie funkcjonowania Medycznego Parku Naukowo-Technologicznego w obiekcie przy ul. Kutnowskiej (wraz z tzw. akademickim inkubatorem przedsiębiorczości); uruchomienie nowych kierunków studiów razem z Politechniką Wrocławską (w 2007/2008 roku elektroradiologii, a w 2008/2009 roku optometrii); umożliwienie absolwentom studiów licencjackich dalszego kształcenia na poziomie magisterskim - na kierunku położnictwo w 2007/2008 i zdrowiu publicznym w 2008/2009 roku; wspieranie wszelkich działań zmierzających do pozyskiwania Funduszy Programów Unii Europejskiej, które są szansą uzyskania dodatkowych środków na inwestycje i działalność naukowo-badawczą uczelni; dalszy rozwój interdyscyplinarnych badań naukowych opartych na genetyce, technikach molekularnych i innych dyscyplinach umożliwiających konsolidację potencjału badawczego i wykreowanie naukowych znaków rozpoznawczych uczelni w kraju i za granicą (marka uczelni); uzyskanie ustawowych praw umożliwiających podjęcie starań o przekształcenie Akademii Medycznej w Uniwersytet Medyczny.
Naszą dzisiejszą uroczystość uświetnia swoimi występami działający od października 2000 r. Chór Kameralny Akademii Medycznej we Wrocławiu, który został powołany przez obecną dyrygentkę mgr Agnieszkę Franków-Żelazny, absolwentkę Uniwersytetu Wrocławskiego i absolwentkę Akademii Muzycznej. Zespół tworzą studenci wrocławskich uczelni, w większości z Akademii Medycznej. Chór uczestniczył także w wielu imprezach polskich i zagranicznych (w Słowacji, Grecji, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii, na Węgrzech i Litwie). O wysokim poziomie artystycznym świadczą liczne osiągnięcia i nagrody.

Szanowni Państwo!
Mam świadomość, że moje wystąpienie nie w pełni oddaje wszystkie nasze dokonania, że sprawy, które początkowo wydawały się prostymi i łatwymi do wykonania w istocie wymagały wielu zabiegów i wysiłku, a ich finał nie zawsze był dla nas satysfakcjonujący.
Cieszę się i dziękuję za to, że miałem w osobach Prorektorów i Dziekanów, w Senacie, w członkach komisji rektorskich pomoc i oparcie. Ocenę dokonań w minionym roku akademickim pozostawiam społeczności akademickiej naszej Uczelni. Myślę, że dobrą miarą będzie tu nie poziom naszego zadowolenia i satysfakcji, ale przekonanie, że udało się nam zrobić tyle, ile było możliwe, na ile pozwalały obiektywne warunki.
Kandydując na urząd rektora w swoim programie wyborczym przyjąłem zasadę, że w przypadku mojego wyboru wszystkie najważniejsze, strategiczne decyzje dotyczące zarówno bieżącego funkcjonowania, jak i przyszłości naszej Akademii Medycznej będą podejmowane przez działający w imieniu całej akademickiej społeczności Senat, co konsekwentnie w minionym roku wdrażałem. Pragnę, aby możliwie jak największa grupa pracowników i studentów Uczelni czynnie uczestniczyła w jej życiu, aby aktywnie angażowała się w realizację działań prowadzących do jej rozwoju, identyfikowała się nie tylko z sukcesami, ale i z problemami naszej Alma Mater. Liczę też nadal na wsparcie naszych działań, którego doświadczałem, ze strony najwyższych władz w regionie, tj. Marszałka Województwa, Prezydenta Miasta i Wojewody.
Nasze niemałe, będące powodem do uzasadnionej satysfakcji osiągnięcia w sferze naukowej, dydaktycznej, klinicznej, usługowej i organizacyjnej łączą się nierozerwalnie z wytężoną, ofiarną, codzienną pracą pracowników katedr, klinik i zakładów Akademii Medycznej we Wrocławiu. Dokonania te zasługują na słowa szacunku i uznania, serdecznych podziękowań, które kieruję do wszystkich pracowników Uczelni, do całej akademickiej społeczności, także do byłych pracowników, którzy już odeszli na emeryturę.

Wierzę, że w nowym roku akademickim 2006/2007, który dziś uroczyście rozpoczynamy będziemy wspólnie kontynuować wszystkie przedsięwzięcia przynoszące pożądane i pozytywne dla Uczelni rezultaty, jednocześnie eliminując z naszej działalności te, które być może służą realizacji partykularnych interesów, ale niekoniecznie dobru i pożytkowi Alma Mater jako całości. Mam nadzieję, że w pełni wykorzystamy ogromny potencjał intelektualny i materialny Uczelni, że nie zmarnujemy szansy, jaką stwarzają przyznane Polsce na lata 2007-2013 unijne fundusze.
Przepraszam tych wszystkich, którzy nie odnaleźli się w moim wystąpieniu. Nie znaczy to, że ich wysiłek został pominięty, niedostrzeżony bądź niedoceniony.
Uczelnię współtworzą w równej mierze, na równych prawach nauczyciele akademiccy, studenci i pracownicy administracyjni, którym za dobrą i rzetelną pracę dziękuję.
Z całego serca u progu nowego roku akademickiego życzę Wam i Waszym najbliższym sukcesów w pracy i nauce, wiele radości, satysfakcji z osiągnięć, realizacji wszystkich, nawet najbardziej ambitnych planów i zamierzeń, zdrowia oraz szczęścia i pomyślności w życiu osobistym.

Rok akademicki 2006/2007 ogłaszam za otwarty.
Quod felix faustum fortunatumque sit!





Wykład inauguracyjny prof. dr. hab. Jerzego Czernika

Chirurgia dziecięca wczoraj, dziś, jutro


Magnificencjo, Panie Rektorze,
Wysokie Rady Wydziałów
Szanowni Goście, Drodzy Studenci


Mój wykład pt. "Chirurgia dziecięca wczoraj, dziś i jutro" kieruję głównie do naszych najmłodszych kolegów, w nadziei, że być może niektórzy spośród nich w przyszłości będą chcieli zająć się tą trudną i niezwykle fascynującą dziedziną medycyny klinicznej.



Na wstępie podejmę się próby definicji i odpowiedzi na pytanie, co to jest chirurgia dziecięca i czym różni się od swojej starszej siostry - chirurgii ogólnej, chirurgii dorosłych?
Odpowiadając w sposób lapidarny, różni się odmienną i zróżnicowaną patologią, chirurgiczną charakterystyczną dla poszczególnych przedziałów wiekowych, tak jak różnią się choroby dziecięce od chorób ludzi dorosłych.
Tak jak różni się pediatria od interny, nie mówiąc o całkowicie nieprzewidywalnej reakcji niedojrzałego ustroju dziecka, niedojrzałego w jego wszystkich układach na stres, ból, uraz, zakażenie. Ta nieprzewidywalność jest tym większa, im młodsze jest dziecko.
Narzuca to oczywiście odmienne postępowanie lecznicze oraz całkowitą odrębność leczenia chirurgicznego dzieci jeszcze nienarodzonych, a więc chirurgii płodu, o czym powiem w dalszej części wykładu.
Chirurgia dziecięca w Polsce ma wielowiekowe tradycje. Już w 1583 roku ukazało się dzieło Hieronima Mercurialisa pt. De morbis puerorum tractatus locupletissimi tzn. "o chorobach dziecięcych rozprawy najobszerniejsze", a traktujące o wadach twarzy, wodogłowiu, przepuklinach oponowo-rdzeniowych, zarośnięciu odbytu - wydane przez Jana Hieronima Chrościejowskiego z Poznania.

Ten podręcznik był tłumaczony na wiele języków obcych i doczekał się aż 6 wydań.
Należy zaznaczyć, że rozwój chirurgii dziecięcej przebiegał równolegle z rozwojem chirurgii ogólnej.
Niewątpliwie wielką datą był 5 września 1779 r. kiedy to powstał pierwszy kliniczny oddział chirurgii w Krakowie przy Uniwersytecie Jagiellońskim, którego kierownikiem został Józef Rafał Czerwiakowski - zwany ojcem chirurgii polskiej. Widział potrzebę nauczania chirurgów ogólnych chirurgii dziecięcej. Warto w tym miejscu zacytować jego słowa, które odzwierciedlają specyfikę chirurgii dziecięcej "jeżeli urodzi się noworodek z zarośniętym pęcherzem czy odbytem, a chirurg nie będzie umiał tego naprawić, a które są niezbędne dla życia, to pierwszy oddech noworodka będzie ostatnim". Pierwszy podręcznik traktujący o chorobach chirurgicznych wieku dziecięcego został wydrukowany już w 1810 roku przez Jakuba Szymkiewicza z Poznania, a Hilary Shramm, wybitny lekarz, chirurg, nauczyciel akademicki widzi potrzebę wydzielenia z chirurgii ogólnej, chirurgii dziecięcej. Rozpoczyna nauczanie tego przedmiotu studentów medycyny przez 4 semestry. W 1901 r. wydaje nowoczesny 417-stronicowy podręcznik pt. "Choroby chirurgiczne wieku dziecięcego", a opisany przez Shramma sposób leczenia, np. ropniaków opłucnej, jest aktualny do dzisiaj.
Prawdziwy rozwój chirurgii dziecięcej na świecie nastąpił po II wojnie światowej. W Polsce do jej rozwoju przyczynił się prof. Jan Kossakowski, którego śmiało można nazwać ojcem polskiej chirurgii dziecięcej, a później wielu znakomitych chirurgów dziecięcych, do których należy zaliczyć: prof. W. Paradowską, prof. K. Łodzińskiego, prof. Z. Kalicińskiego, prof. J. Słowikowskiego, prof. R. Sztabę i innych.
Wyrazem dużego postępu w chirurgii dziecięcej, zrozumienia specyfiki i odrębności patofizjologii chorób chirurgicznych wieku dziecięcego było kreowanie w Polsce w latach 1952-1955 pierwszych czterech Klinik i Katedr Chirurgii Dziecięcej, do których należała również Klinika Wrocławska.
Dzisiaj chirurgia dziecięca jest specjalnością podstawową, obejmującą w Polsce opieką chirurgiczną 8-milionową populację w wieku od 0 do 18 roku życia. Jest obecnie jedyną specjalnością zajmującą się szerokim zakresem zagadnień z pogranicza innych dyscyplin zabiegowych, takich jak: urologia, chirurgia onkologiczna, torakochirurgia, traumatologia, chirurgia plastyczna, neurochirurgia i transplantologia narządów - pierwsze udane przeszczepy wątroby były wykonane przez chirurgów dziecięcych.

Jej jednak wyjątkową specyfikę są zaburzenia rozwojowe - wady wrodzone.
W tym miejscu warto zacytować słowa angielskiego poety i filozofa Samuela Coleridge'a, współczesnego Bayronowi, u którego w rodzinie występowały wady wrodzone: historia życia człowieka przez 9 miesięcy przed narodzeniem jest bardziej interesująca i przechodzi przez więcej przełomowych momentów niż 10 lat, które następują później. Jest to ujęcie problemu nie przez lekarza, ale filozofa, i jakże trafne
Tymi przełomowymi momentami są niewątpliwie pierwsze tygodnie życia płodowego i możliwość powstania wielorakich i wielonarządowych wad rozwojowych, bardzo często wad letalnych.
Umiejętność chirurgicznej korekcji wad zagrażających życiu, które wymagają już w kilka godzin po urodzeniu skomplikowanych operacji jest bez wątpienia spektakularnym osiągnięciem chirurgów dziecięcych drugiej połowy ubiegłego stulecia. Pokolenie chirurgów dziecięcych, do którego należę jest świadkiem zarówno porażek, szczególnie w chirurgii noworodka, jak i beneficjentem obecnych sukcesów, które przyniósł rozwój nauki i techniki, wysoki poziom anestezjologii, kreowanie oddziałów intensywnej opieki noworodka, które pozwalają przeżyć noworodkowi po rozległej operacji. W uzmysłowieniu ogromnego postępu, który się dokonał niechaj posłuży szczypta historii, która pozwoli zrozumieć, że to co dzisiaj jest takie proste i oczywiste, jeszcze wczoraj stanowiło dramaty porażek chirurgów, dramaty rodziców, ponieważ wówczas częściej zwyciężała niedoskonałość natury.
Chciałbym to przedstawić na przykładzie tylko kilku wad wrodzonych, które były wyzwaniem dla chirurgów dziecięcych drugiej połowy XX wieku.

Niewątpliwie klasykę wśród wad wymagających leczenia operacyjnego w ciągu pierwszych kilkunastu godzin życia jest wrodzone zarośnięcie przełyku.
Wada polega na różnej długości ubytku w ciągłości przełyku. Może przybierać różne formy anatomiczne; występować w formie izolowanej lub tworzyć połączenie z tchawicą. Występuje u około 1: 1800 żywo urodzonych dzieci. Klinicznie manifestuje się nadmiernym ślinieniem noworodka, krztuszeniem i sinicą. Nieszczęściem jest nierozpoznanie tej wady natychmiast po urodzeniu i rozpoczęcie karmienia dziecka. Śmiertelność w tej wadzie jeszcze 20 lat temu sięgała 85-90%. Stąd przeżywalność po leczeniu operacyjnym jeszcze do dziś jest papierkiem lakmusowym poziomu chirurgii dziecięcej danego kraju. Operacja polega na otwarciu klatki piersiowej, podwiązaniu przetoki przełykowo-tchawiczej i wykonaniu zespolenia koniec do końca, jeżeli pozwala na to odległość pomiędzy "ślepymi" odcinkami przełyku. U noworodków, u których z powodu dużej odległości nie udaje się wykonać zespolenia pierwotnego, muszą być w przyszłości wykonane skomplikowane zabiegi wytwórcze: odtworzenie przełyku z części żołądka, jelita grubego czy jelita cienkiego.
Co to znaczy duża odległość? To są zaledwie 2,5 cm.
Wracam do historii. Jeszcze w 1940 roku amerykański chirurg dziecięcy Lannman analizując przyczyny zgonu 30 noworodków z niedrożnym przełykiem operowanych przez niego pisał: Jestem głęboko przekonany, że wczesne rozpoznanie oraz zespolenie koniec do końca przy odrobinie szczęścia chirurga winno w najbliższym czasie ten problem rozwiązać.
Istotnie dwa lata póżniej inny amerykański chirurg Hight donosi o pomyślnie przeprowadzonej operacji u dziewczynki z zarośniętym przełykiem.

W Polsce pierwszą udaną operację tej wady wykonał 13 lat póżniej w 1955 roku prof. Adam Michejda w Klinice, którą mam zaszczyt obecnie kierować. Dzisiaj przeżywalność noworodków donoszonych, nieobarczonych innymi wrodzonymi wadami, głównie wadami serca, przekracza 95%, a rozwój techniki pozwala obecnie wykonać tę trudną operację metodą małoinwazyjną, tzn. bez otwierania klatki piersiowej. Te operacje są wykonywane tylko w nielicznych ośrodkach europejskich. Po raz pierwszy w Polsce przed rokiem wykonano ten zabieg również w naszej Klinice. Do dzisiaj wykonano już osiem tego typu operacji, wszystkie dzieci żyją.

Szanowni Państwo
Wiemy z historii, że odkryciom towarzyszyły często dramaty osobiste ich odkrywców. Takim przykładem jest wynalezienie bardzo małego mechanicznego urządzenia zwanego zastawką służącą do leczenia wodogłowia. Wodogłowie powstaje na skutek zaburzeń w krążeniu płynu mózgowo-rdzeniowego. Prowadzi to do narastającego powiększenia komór bocznych mózgu i ich ucisku na struktury mózgu. U niemowląt przy niezarośniętych szwach obwód głowy może osiągnąć monstrualne rozmiary. Dlatego też te nieszczęsne dzieci, które przeżywały nieco dłużej w przeszłości przez wiele wieków były atrakcją dla niewybrednej publiczności cyrków objazdowych. Wodogłowie do połowy XX wieku, a więc jeszcze 50 lat temu było chorobą nieuleczalną, która zawsze prowadziła do zgonu. Niestety, wada jest bardzo częsta i wynosi 1 przypadek na 500 żywych urodzeń.
W 1956 r Amerykaninowi Holterowi rodzi się córeczka Karolina z przepukliną oponowo-rdzeniową z towarzyszącym wodogłowiem wrodzonym z tzw. zespołem Arnolda-Chiare'go. Holter był inżynierem, dowiaduje się, że w Bostonie jest neurochirurg dr Spitz, który operuje dzieci z tą wadą. Koncepcja dr Spitza była prosta i logiczna. Należy gromadzący się płyn w komorach bocznych mózgu, który doprowadza do zniszczenia mózgowia odprowadzić za pomocą drenu do krwiobiegu - do prawego przedsionka serca. Niestety, operacje kończyły się niepowodzeniem z powodu cofania się krwi do mózgu. Holter będąc przy zabiegach i widząc przyczynę niepowodzeń, zobowiązał się, że w ciągu dwóch tygodni skonstruuje urządzenie, które wyeliminuje to powikłanie. Holter dotrzymuje zobowiązania i u Karoliny dr Spitz podejmuje próbę wszczepienia zastawki. Operacja ma przebieg dramatyczny. U dziecka dochodzi do zatrzymania krążenia. Po otwarciu klatki piersiowej i bezpośrednim masażu serca, trwającym 45 minut przywrócono pracę serca, zabieg jednak przerwano. Przyczyną zatrzymania krążenia był sztywny dren wprowadzony do prawego przedsionka serca, który podrażnił węzeł zatokowy.



Jak na ironię losu, w trzy dni później dr Spitz już z powodzeniem zoperował inne dziecko z wodogłowiem, u którego po raz pierwszy zastosowano dren miękki, elastyczny wyprodukowany z poliuretenu, materiału wówczas jeszcze nieznanego i będącego w okresie prób laboratoryjnych. Dziecko Holtera było operowane 5 miesięcy później. Urządzenie zastosowane do leczenia wodogłowia nosi nazwę zastawki Spitz-Holtera. Dzisiaj do leczenia wodogłowia używa się zmodyfikowanych zastawek, operacje wykonuje się we wszystkich oddziałach chirurgii dziecięcej i neurochirurgii na całym świecie.
Kolejnym wyzwaniem natury dla chirurgów dziecięcych była niewątpliwie inna ciężka wada wrodzona, którą jest zarośnięcie dróg żółciowych zewnątrzwątrobowych, a więc braku możliwości ewakuacji/spływu żółci do przewodu pokarmowego - do dwunastnicy. Zastój żółci w wątrobie doprowadza to nieodwracalnego uszkodzenia narządu. Wada ta występuje częściej wśród rasy żółtej niż białej.
Do czasu opracowania przez japońskiego chirurga dziecięcego Mairo Kasai metody chirurgicznego leczenia tej wady (hepatoportoentenstomii) przed upływem 6 miesięcy umierało 100% noworodków i niemowląt!
Mimo że metoda chirurgicznego leczenia była opublikowana już w 1955 r., to niewiara chirurgów w powodzenie tej trudnej technicznie operacji była tak ogromna, że dopiero w latach 70. ukazują się pierwsze doniesienia w piśmiennictwie amerykańskim o zabiegach uwieńczonych powodzeniem.
Po raz pierwszy ten zabieg w Klinice Wrocławskiej wykonano w 1981 roku. Jedno z dzieci operowanych żyje ponad 24 lata i jest najdłużej żyjącym pacjentem w Polsce.

Hepatoportoenterostomia nie rozwiązuje jednak wszystkich problemów związanych nie tylko z istotą wady, ale również sama metoda jest obarczona powikłaniami trudnymi do całkowitego wyeliminowania. Ostatecznym rozwiązaniem są przeszczepy wątroby, które jeszcze długo nie będą stanowiły alternatywy, ale uzupełnienie operacji Kasai będącej owocem wieloletnich badań i genialnej w swoim rozwiązaniu.
Do wad wrodzonych, w przypadku których czynnik czasu, a więc czas trwania ciąży decyduje o zachowaniu lub uszkodzeniu narządu, należy przepuklina przeponowa. Wada polega na powstaniu w bardzo wczesnym okresie życia płodowego w przeponie ubytku (najczęściej po stronie lewej), przez który do klatki piersiowej wpuklają się narządy jamy brzusznej: żołądek, jelita, śledziona i wątroba. Przemieszczone narządy uciskają na zawiązek płuca, hamując jego dalszy prawidłowy rozwój. Noworodki z tą wadą po urodzeniu mają objawy skrajnej niewydolności oddechowo-krążeniowej. Wada jest prosta do korekcji chirurgicznej. Operacja polega na otwarciu jamy brzusznej, odprowadzeniu trzew i zaszyciu ubytku w przeponie. Mimo chirurgicznej korekcji wady, ponad 50% noworodków umiera w ciągu kilkunastu godzin lub kilku dni z powodu ciężkiej niewydolności oddechowo-krążeniowej i następowych zaburzeń metabolicznych. Przyczyną zgonów jest niedorozwój płuca, jego hipoplazja.

Problemy związane z wrodzoną przepukliną przeponową przypominają mi słowa Wiliama Oslera: pacjent umiera nie z powodu choroby, ale jej patofizjologicznych następstw.
Niepowodzenie w leczeniu chirurgicznym tej wady legły u podstaw rozwoju całkiem nowej dziedziny w chirurgii dziecięcej, którą jest chirurgia płodu.
W latach 80. XX w. w USA rozpoczęto intensywne i bardzo kosztowne badania doświadczalne najpierw na tysiącach płodów owczych, a później na płodach małp człekokształtnych. Na początku lat 90. pozytywne wyniki uzyskanego eksperymentu przeniesiono na płody ludzkie - właśnie z wrodzoną przepuklinę przeponową.
Operacja jest dwuetapowa: Najpierw u płodu zakłada się zacisk na tchawicę, okazało się bowiem, że przy niedrożnej tchawicy dobrze i szybko rozwija się płuco, które wypycha stopniowo z klatki piersiowej przemieszczone narządy jamy brzusznej, głównie wątrobę. Kiedy nadchodzi czas porodu, ciążę rozwiązuje się cięciem cesarskim, zdejmuje zacisk z tchawicy, a ubytek w przeponie zaopatruje się sposobem otwartym - jak wspomniałem wcześniej.
Twórca chirurgii płodu Harrison wypowiedział słynne słowa: zdarto zasłonę osłaniającą misterium płodu, a płód został pacjentem.
Zabiegi na płodach z rozpoznanymi wadami wrodzonymi wykonuje się między 24 a 25 tygodniem życia płodowego. W chwili obecnej znacznie rozszerzono zakres wad wrodzonych korygowanych na płodach; do nich należą: wodogłowie wrodzone i przepuklina oponowo-rdzeniowa, wodonercze wrodzone, guzy nowotworowe płuca, guzy krzyżowo-ogonowe i inne.



Szanowni Państwo
Przeniesienie chirurgii płodu z etapu badań doświadczalnych do kliniki otworzyło nową kartę w historii medycyny. Należy jednak pamiętać, że podjęcie interwencji chirurgicznej w okresie życia płodowego stwarza potencjalne zagrożenie dla matki i płodu. Rodzi to problemy natury nie tylko medycznej, ale również etyczno-moralnej. Dlatego też dzisiaj niezależnie od ogromnych kosztów (200 000 USA) chirurgia płodu jest ograniczona ścisłymi regułami, a operacje wykonuje się zaledwie w kilku ośrodkach na świecie.
Kończąc ten fascynujący temat przedstawiony w ogromnym skrócie, nie należy zapominać o matce cichej bohaterce dokonującego się postępu, która z pełną świadomością ryzyka i determinacją, chcąc ratować nienarodzone dziecko staje się przedmiotem eksperymentu.

Z czym chirurgia dziecięca wkracza w XXI wiek?
Niezależnie od ogromnego postępu, który dokonał się w ciągu ostatnich 50 lat, pozostaje wiele problemów nierozwiązanych, do których należą wady rozwojowe z towarzyszącymi ubytkami tkanek i narządów.
Ogromne nadzieje wiąże się z inżynierią tkankową i narządową zapoczątkowaną przed 30 laty przez Tessrera. Zasada inżynierii tkankowej polega na wysianiu autogennych (własnych) komórek na ukształtowanych na podobieństwo tkanki i narządu. samodegradujących się poliglikonowych modelach. Te modele są rusztowaniem dla zaplanowanej tkanki czy narządu ludzkiego ciała. Ma to ogromną przewagę nad przeszczepami obcych tkanek czy wszczepianej protezy. Pozwala to wyeliminować różne formy terapii substytucyjnej i wielokrotnych dodatkowych operacji, co jest związane ze wzrostem dziecka (np. wymiana protezy).
W 2001 roku Shinaka po raz pierwszy zastosował autogenny wyhodowany przeszczep naczyniowy do odtworzenia tętnicy płucnej u dziecka z ciężką wadą serca. Uważa się, że w nadchodzącej dekadzie uda się wyhodować jelito z jego pełną funkcją motoryczną i biologiczną; wyhodowanie autogennego jelita stwarza wielką nadzieję dla noworodków, u których w życiu płodowym doszło do tzn. katastrof płodowych będących przyczyną rozległych resekcji jelit, już w pierwszych godzinach po urodzeniu. Trwają intensywne prace nad budową modelu przestrzennego komórki wątrobowej, co w niedalekiej przyszłości odtworzy autogenną wątrobę.

Należy jednak zaznaczyć, że są to w chwili obecnej pojedyncze doniesienia bez możliwości porównania uzyskanych wyników. Inżynieria tkankowa wymaga ogromnych nakładów finansowych i kształcenia na najwyższym poziomie zespołów interdyscyplinarnych przed jej szerokim zastosowaniem w praktyce.
Chirurgia dziecięca XXI wieku wkracza również z robotami, które stanowią przedłużone i ulepszone ramię chirurgii laparoskopowej, poprzez zastosowanie komputera, który ludzkiej dłoni nadaje znacznie większą precyzję. Roboty w połączeniu z telemedycyną służą porozumiewaniu się chirurgów z całego świata, współpraca taka obejmuje zarówno przekaz informacji, konsultacje, kierowanie dłońmi chirurga przez eksperta znajdującego się na drugiej półkuli.
Telemedycyna w niedalekiej przyszłości będzie stanowić integralną część programu szkoleniowego chirurgów dziecięcych. Stwarza to możliwość wypełnienia ogromnej luki w poziomie chirurgii dziecięcej między krajami rozwiniętymi a rozwijającymi się.
Magnificencjo, Panie Rektorze, pragnę podziękować za zaszczyt wygłoszenia wykładu inauguracyjnego, mam nadzieję, że po wysłuchaniu wykładu zarówno studenci, jak i nasi dostojni goście będą mogli zdawać egzamin z chirurgii dziecięcej - dziękuję za uwagę.

fot. P. Golusik




Pytania do prezydenta Dutkiewicza



1. Jak z perspektywy minionych czterech lat ocenia Pan Prezydent dokonania kierowanego przez siebie urzędu - co się udało, a co nie, co można było zrobić lepiej?
Jestem przekonany, że to czas pomyślny dla Wrocławia - czas, który na pewno nie został zmarnowany. Największe sukcesy - ogromny boom inwestycyjny.
Cieszymy się zainteresowaniem światowych, znanych firm. Wartość inwestycji: 3 miliardy EURO. Szacuje się, że w ciągu kilku lat we Wrocławiu i w Aglomeracji Wrocławskiej powstanie 100 tys. nowych miejsc pracy.
LG Philips, Volvo, Siemens, Wabco, Fagor, Whirlpool, Wrozamet, 3M, Koelner, Toshiba, KPIT Cummings, HP - to wybrane z wielu firm, które postanowiły zainwestować we Wrocławiu. Te inwestycje są gwarantem rozwoju naszej lokalnej gospodarki.
Jesteśmy liderem w pozyskiwaniu środków unijnych. Nie jest to łatwe zadanie, mimo to do tej pory udało się pozyskać ze środków funduszy UE oraz funduszu strukturalnego ISPA - łącznie 639 mln złotych. To bardzo ważne pieniądze, które przeznaczamy na niezbędne remonty, kanalizacje osiedli, nowe mosty i drogi - z kluczową inwestycją Obwodnicy Wrocławskiej.
Do głównych zadań, które należy kontynuować we Wrocławiu zaliczyłbym przede wszystkim: poprawę komunikacji i szybkości poruszania się po mieście, kompleksowe rozwiązanie problemu remontów komunalnych kamienic oraz rewitalizacji dzielnic położonych dalej od centrum. Będziemy modernizować ZOO. Chcemy również usprawnić obsługę klientów Urzędu Miejskiego.
2. Panie Prezydencie, podobnie jak inni wrocławianie, pracownicy i studenci Akademii Medycznej tkwiąc w korkach złoszczą się, ale i cieszą widząc, jak zmieniają się wrocławskie ulice. Ich niepokój budzi jednak ulica Borowska, którą niedługo pojadą do Nowej Akademii. Czy miasto planuje przebudowę i modernizację tej ulicy?
Szanowni Państwo, zgadzam się, że po Wrocławiu powinniśmy poruszać się szybciej! Zapewniam, że tak będzie. Temu właśnie mają służyć konieczne inwestycje drogowe. Remonty to oczywiście utrudnienia w ruchu (wraz z Policją, Strażą Miejską walczymy z korkami!), ale też pewność, że w najbliższej przyszłości po Wrocławiu będziemy poruszać się lepiej, szybciej, bezpieczniej.
Jeśli idzie o ulicę Borowską - łącznik Nowej Akademii Medycznej z Obwodnicą Śródmiejską Wrocławia, to powiem, że należy do kluczowych inwestycji miejskich. Koniecznie musimy ją zmodernizować, dostosować m.in. do potrzeb Nowej Akademii. Koszt przebudowy to prawie 20 mln złotych, 10 mln udało nam się pozyskać z Unii Europejskiej. Wyłoniony został wykonawca, koniec prac zaplanowano na przyszły rok.
3. Akademia wzięła udział w kampanii promującej Wrocław jako miejsce studiów. Widzimy efekt, jakim jest zwiększenie liczby kandydatów, co pozwala wybrać najlepszych - czy władze miasta chcą kontynuować tę akcję?
Chciałbym, aby Wrocław stawiał na gospodarkę opartą na nowych technologiach, na wiedzy. Taki profil osiąga coraz więcej inwestycji, jakie mają miejsce we Wrocławiu. Staramy się o lokalizację w naszym mieście Europejskiego Instytutu Technologicznego. Dla Polski i Wrocławia jest to szansa wykorzystania wielkiego potencjału, jakim dysponujemy.
Wierzę, że Wrocław może stać się ośrodkiem, w którym nauka, edukacja i innowacyjna gospodarka mogą rozwijać się, wykorzystując wzajemne powiązania.
W takim właśnie kontekście należy rozumieć pomysł leżący u podstaw tej kampanii. Oczywiście chcemy kontynuować ten projekt. Wierzę, że odbędzie się to z pożytkiem dla wszystkich zainteresowanych: miasta, uczelni wyższych i samych studentów.
4. Wrocławskie szpitale, chociaż leczą mieszkańców Wrocławia znajdują się w gestii marszałka bądź takich resortów, jak MON i MSWiA, o Akademii Medycznej nie wspominając. Czy zdaniem Pana Prezydenta celowe i możliwe jest włączenie się miasta w rozwiązywanie problemów lecznictwa zamkniętego?
Kompetencje samorządów zostały określone przez ustawodawcę. Bez stosownych uregulowań systemowych i prawnych trudno o zmianę tej sytuacji. Dlatego obecnie Wrocław nie ma możliwości włączenia się w proces rozwiązywania problemów lecznictwa zamkniętego.
Na ochronę zdrowia mieszkańców i profilaktykę Miasto przeznaczy jednak w 2006 roku ponad 30 mln złotych. Te zadania realizuje Wydział Zdrowa Urzędu Miejskiego. Zarządzamy i finansujemy kilkanaście Zakładów Opieki Zdrowotnej (na zasadach NFZ) na terenie całego miasta. Na szeroko pojętą profilaktykę, programy promujące zdrowie, programy społeczne przeznaczymy ponad 14 mln złotych.
5. Panie Prezydencie, wśród pracowników i studentów Akademii ma Pan wielu sympatyków. Czy chce im Pan coś przekazać za pośrednictwem naszego pisma?
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Naturalnie chciałbym serdecznie pozdrowić wszystkich pracowników i studentów Akademii Medycznej. Mam wielki szacunek do Państwa pracy niełatwej przecież, a jakże odpowiedzialnej. Życzyłbym nam wszystkim, aby we Wrocławiu, żyło się jak najlepiej. I to pod każdym względem.



Projekt "Study in Wrocław"



Akademia Medyczna, Uniwersytet Wrocławski, Politechnika Wrocławska, Akademia Wychowania Fizycznego, Akademia Ekonomiczna, Akademia Rolnicza i Akademia Muzyczna 12 czerwca 2006 r. zawarły porozumienie o współpracy międzyuczelnianej.
W ramach porozumienia uczelni wrocławskich działania z zakresu public relations - udział w targach edukacyjnych, wystawach, wydawanie materiałów promocyjnych i przedsięwzięcia mające na celu uzyskanie wsparcia instytucji rządowych i samorządowych - będą podejmowane wspólnie. Przypomnijmy, że od niedawna działa zespół roboczy, w którego pracach uczestniczą reprezentanci wszystkich sygnatariuszy "Study in Wroclaw". Wspólne działania promocyjne mają na celu zintensyfikowanie projektów promocyjnych.
Pierwszym, dużym sukcesem projektu "Study in Wroclaw" był wyjazd 13 września br. do Bazylei (Szwajcaria) w ramach European Association of International Education (EAIE), podczas którego przedstawiciele Zespołu rozdawali materiały promocyjne uczelni: "Jungle Book" Uniwersytetu Wrocławskiego, broszury Akademii Ekonomicznej "European Credit Transfer System" oraz "Master i PhD studies", "Come and Study" Politechniki Wrocławskiej, broszurę Akademii Rolniczej "Agriuculture", folder Akademii Muzycznej "Academy of Wrocław" i materiały Akademii Medycznej we Wrocławiu przygotowane w postaci elektronicznej CDR i krótkich informacji, tzw. fiszek.
Warto wspomnieć, że ofertą edukacyjną Wrocławia są zainteresowane uczelnie ze Szwecji, Norwegii i Finlandii (studia medyczne i weterynaria). Szkoły z Turcji chciały rozwijać z Wrocławiem wymianę międzyuczelnianą w ramach Programu Sokrates-Erasmus i Leonardo da Vinci. Natomiast przedstawiciele Korei Południowej byli zainteresowani nawiązaniem współpracy polegającej na wymianie studentów w ramach specjalnego Programu, trwającego przez 4 miesiące i opłacanego w pełni przez uczelnię-gospodarza. Przedstawiciele "Study in Wrocław" odbyli wiele rozmów z pracownikami azjatyckich uczelni z Tajwanu, Hong Kongu i Chin.
Zespół roboczy "Study in Wroclaw" może także pochwalić się przygotowaniem stoiska wystawienniczego z projektami graficznymi, reklam w formie bannera i tzw. roll-upów, a także wydaniem informatora "Study in Wroclaw" wspólnie z Biurem Promocji Miasta Wrocławia. Przypomnijmy, że koordynatorem ze strony Akademii Medycznej we Wrocławiu jest dr Rafał Dobek, Pełnomocnik Rektora ds. Studentów Zagranicznych i Dział Promocji Uczelni.
Kolejny wyjazd w ramach "Study in Wroclaw" zaplanowano do Chin. Z tej okazji Akademia Medyczna we Wrocławiu przygotowała 50-stronicowy informator w języku angielskim "Study at Wroclaw Medical University - Guide for international students", który będzie dystrybuowany podczas targów edukacyjnych w Pekinie i Szanghaju.

Miłosz Haber



Dokument nr 31/IV Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich


Uchwała Prezydium KRASP z dnia 18 września 2006 r. w sprawie potrzeby prorozwojowego finansowania szkolnictwa wyższego


Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkól Polskich (KRASP) - w trosce o kondycję i jakość polskiego szkolnictwa wyższego - nawiązując do uchwały Zgromadzenia Plenarnego KRASP z dn. 14 listopada 2005 r. w sprawie nadania priorytetu rozwojowi edukacji i nauki oraz swojej uchwały z dn. 20 czerwca 2006 r. w sprawie konieczności zwiększenia finansowania szkolnictwa wyższego, zwraca się do Rządu RP i Parlamentu RP o:
  • przyjęcie w 2007 r. prorozwojowego budżetu dla szkolnictwa wyższego,
  • wprowadzenie takich zasad wydatkowania środków budżetowych, które wspomagałyby wysiłki polskich uczelni w skutecznej konkurencji na arenie międzynarodowej.
    Prezydium KRASP zwraca się o zwiększenie budżetu szkolnictwa wyższego w 2007 r. co najmniej o 5%, co umożliwiłoby dystrybucję dotacji z uwzględnieniem jakości nauczania oraz aktywności badawczej uczelni.
    W celu stworzenia warunków do prowadzenia lepszej i bardziej skutecznej polityki kadrowej w uczelniach wnosimy także o podniesienie górnych granic tzw. taryfikatora wynagrodzeń

    Przewodniczący KRASP
    prof. dr hab. inż. Tadeusz Luty



    Rozmowa z prezesem Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej panią Joanną Piątkowską

    15-lecie Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej



    - Z tego co mi wiadomo samorząd aptekarski ma nieco więcej niż 15 lat.
    - Tak w istocie jest - mówi prezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej Joanna Piątkowska - Na naszym terenie samorząd aptekarski zaistniał w 1945 roku. Była to Izba Farmaceutyczno-Aptekarska, która została zlikwidowana w chwili upaństwowienia aptek, dokładnie stało się to 5 stycznia 1951 roku. Działał więc niespełna 5 lat. W tym czasie zrobił jednak sporo dobrego. Nasz samorząd nie był wówczas biedny, dlatego fundował, np. stypendia dla ubogich studentów. Chcę tu powiedzieć, że Wydział Farmaceutyczny naszej Akademii Medycznej powstał i został mocno dofinansowany właśnie przez powojenne izby dolnośląską i śląską. Staramy się, aby również ten krótki okres istnienia izby na Dolnym Śląsku nie był przez nas zapomniany, dlatego wydaliśmy w formie książkowej "Dzieje farmacji dolnośląskiej".
    - Można więc mówić o reaktywacji samorządu.
    - Tak w istocie się stało, w swojej pracy nawiązujemy bowiem do tradycji Izby Farmaceutyczno-Aptekarskiej i kontynuujemy pracę naszych starszych kolegów. Reaktywacja ta nastąpiła na podstawie ustawy o izbach aptekarskich w 1991 roku. Wtedy też znaleźli się zapaleńcy, którzy na terenie dawnych 4 województw dolnośląskich przystąpili do tworzenia naszego samorządu. Zaczęło się od ewidencji dolnośląskich aptek i jego personelu. Dotyczyło to również aptek szpitalnych. Wtedy też rozpoczęły się zebrania wyborcze w poszczególnych województwach. W listopadzie 1991 roku została wybrana Rada Dolnośląska, której pierwszym prezesem został profesor Janusz Pluta. W każdym z dawnych województw działali wiceprezesi, dzisiaj są to regiony. Jednym z pierwszych dokonań Izby było przejęcie sądownictwa zawodowego na poziomie rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Od samego początku wdrożyliśmy program kursów doszkalających aptekarzy. Przez opiniowanie różnych wniosków staraliśmy się wpływać na zmiany w szeroko pojętym Prawie Farmaceutycznym. Nie zawsze się to nam udawało. Dolny Śląsk jest specyficzny ma mapie polskiego aptekarstwa. W okresie powojennym u nas, w odróżnieniu od centralnej Polski, lokale aptek nie były własnością aptekarzy, były dzierżawione. Z tego powodu powstały ogromne problemy związane z prywatyzacją aptek. W lutym 1990 roku, w Jelczu Laskowicach, powstała pierwsza prywatna apteka na Dolnym Śląsku. Dziś już jej nie ma. Wiąże się to z ogromnymi problemami, jakie trapiły nasze środowisko, a mianowicie z refundacją leków. Największym osiągnięciem naszego samorządu jest to, że staliśmy się samorządem samodzielnym, także finansowo. Udało się nam podnieść prestiż naszego zawodu, który bądź co bądź jest zawodem zaufania publicznego, wcześniej zdeprecjonowanego.

    - Są sukcesy z pewnością także i porażki.
    - Największą naszą przegraną była zmiana ustawy o Izbach Aptekarskich, mówiąca że nie tylko aptekarz może mieć aptekę. Liberalizacja różnych przepisów także nam nie ułatwia życia. Coraz bardziej widoczny jest lobbing zagranicznych koncernów farmaceutycznych, szukających w Polsce korzystnego zbytu na swoje wyroby. Pojawiły się hurtownie i sieci aptek, przed którymi się bronimy. Teraz pojawił się nowy pomysł - apteki w sieci sklepów "Biedronki". Ma je prowadzić firma kontrolowana przez portugalskich aptekarzy. O zgrozo, oni chcą nas uczyć marketingu i gospodarności, podczas gdy u nich jeden aptekarz może mieć jedną aptekę, a nieaptekarz żadnej. Strach myśleć, co się stanie, gdy taki "partner" wejdzie na nasz rynek aptekarski i otworzy 700 aptek. Dziś razem z punktami aptecznymi mamy w Polsce ok.13 tysięcy aptek. Na szczęście, wszyscy aptekarze należą do Izby, ponieważ przynależność jest z mocy prawa obowiązkowa. Jest nas więc wielu, ale czy damy temu odpór, niestety - nasze możliwości są ograniczone.



    To pamiątka z utworzenia Wydziału Farmaceutycznego, jej oryginał wisi w dziekanacie, u nas wierna kopia - mówi z satysfakcją prezes Joanna Piątkowska

    - Obiegowa opinia chwali jednak konkurencję.
    - Pamiętajmy, że nasza działalność jest specyficzna. W Polsce refundowane leki mają urzędowe ceny, jak tu więc konkurować. Moim zdaniem i zdaniem naszego samorządu apteki powinny między sobą to robić, ale jakością pracy, mądrością i wykształceniem personelu. Trzeba wiedzieć, że w Unii Europejskiej apteki są przygotowane do tzw. opieki farmaceutycznej. Opieka ta opiera się na komputerowej bazie mieszkańców, którzy od aptekarza mogą usłyszeć, jakie leki mogą, a jakich nie powinni brać, czy przypisane nowe leki nie kolidują z innym leczeniem pacjenta. Życie pokazuje, że pacjenci nie zawsze informują lekarza o stosowanych lekach. Dzięki takiej opiece można więc uniknąć wielu, co niestety się zdarza, interakcji. System ten zaczyna już funkcjonować w części naszych aptek. Wdrażany jest wolno, jest to bowiem kosztowne przedsięwzięcie. Rozpoczęliśmy 5-letnie szkolenia ustawiczne dotyczące opieki farmaceutycznej. Są to bardzo ciekawe zajęcia, na których aptekarze, obok wiedzy związanej z doborem leków, dowiadują się, jak pomóc pacjentowi podpowiadając mu, jaki przy danej chorobie powinien prowadzić sposób życia, ubierania się, prowadzenia profilaktyki czy w końcu pobierania leku. Niestety, często w gabinecie lekarskim nie poucza się pacjentów, jak brać leki, które mają różne postacie. W tej chwili pojawiają się już karty opieki farmaceutycznej i to właściwie jest wstęp do takiej właśnie opieki. Ludzi trzeba przygotować, by w niedalekiej przyszłości system ten zaczął działać z pożytkiem dla pacjentów, tak jak jest to na Zachodzie. Znam dobrze system niemiecki. Tam każda apteka od wielu lat gromadzi dane, średnio na jedną aptekę przypada do 20 tysięcy osób i dają sobie radę. U nas, gdy w rejestrze znajduje się 3 tysiące takich osób, to jest dobrze.



    Dolnośląska Izba Aptekarska jest stałym gościem wszystkich uroczystości Wydziału Farmaceutycznego i Oddziału Analityki Medycznej AM. Pierwsza z prawej prezes Joanna Piątkowska podczas ostatniego wręczenia dyplomów absolwentom

    - Czy opieka farmaceutyczna zadecyduje o konkurencyjności apteki?
    - Powinien to być jeden z jej elementów. Uważam, że jako zawód zaufania publicznego powinniśmy być traktowani tak samo, minister może ustalać ceny leków, tylko niech we wszystkich aptekach będą takie same, niech nie będzie konkurencji na zasadzie sprzedaży parówek w Biedronce lub Tesco. Nasze prawodawstwo dopuszcza do tego, że apteka nie jest zakładem opieki zdrowotnej tylko sklepem. Nikogo nie interesuje, jak leki są przechowywane w stacjach benzynowych czy kioskach ruchu. My aptekarze musimy mieć odpowiednio wyposażone zaplecze. Czy to normalne? Niech apteki konkurują tym, że mają dodatkowy asortyment, np. sprzęt rehabilitacyjny, kosmetyki itp., które mogą zwiększać jej obrót. Na naszym terenie jest 39 aptek, które wyposażyły swoje zaplecze w półprzemysłowe automaty do leków recepturowych. Cały czas przeciwstawiamy się różnym innowacjom decydentów. Niestety, w swoich działaniach jesteśmy odbierani jako środowisko materialnie zainteresowane, czyli nieobiektywne, dlatego nawet jeżeli nasze argumenty są logiczne i właściwe, to politycy często nie chcą nas słuchać. Podnoszenie kwalifikacji personelu, wychodzenie z większą ofertą do pacjenta kosztuje. Nie ma tego w sieciach aptek, które stawiają tylko na sprzedaż, które ograniczają koszty, zatrudniając mniej personelu, na dodatek słabiej wykształconego, np. z grupy techników farmacji po dwuletnich szkołach farmaceutycznych. Dojdzie do tego, że zaczniemy być obsługiwani jak w sklepach z pietruszką. W większości zachodnich aptek są oddzielne okienka, gdzie w ramach opieki farmaceutycznej magister farmacji rozmawia z pacjentem.
    - Wspomniała Pani o sądownictwie zawodowym, jakie jest jego zadanie?
    - Nasze sądownictwo zawodowe potrafi piętnować naganne zachowania kolegów. Nie boimy się, w przeciwieństwie do Izby Lekarskiej, karać swoich członków. Mamy na Dolnym Śląsku 2100, a w całym kraju jest 23 tysiące aptekarzy skupionych w 20 izbach regionalnych. Jesteśmy więc jedną z większych izb samorządowych, w której na przestrzeni kilkunastu lat 6 osobom zawieszono prawo wykonywania zawodu od 6 miesięcy do dwóch lat. W tym samym czasie koledzy lekarze nie zrobili tego nigdy.
    - Na jakich działaniach skupiacie się obecnie?
    - W najbliższej przyszłości czeka nas ogromna batalia związana ze zmianą Prawa Farmaceutycznego. Głównie będzie dotyczyć rozumienia reklamy oraz spraw związanych z nieuczciwą konkurencją dużych sieci aptek, które promują swoje produkty dzięki sowitym nagrodom. Staramy się też, aby apteki utworzone przed 2001 rokiem, a które nie spełniają wymogów Prawa Farmaceutycznego, głównie chodzi o brak możliwości dostosowania lokali do wymogów ustawy, mogły dalej funkcjonować. Nadal będziemy jednoczyć nasze środowisko, uważamy bowiem, że ciągle konsolidacja jest za mała. Wiele miejsca poświęcimy podnoszeniu kwalifikacji.
    - Z okazji jublieuszu życzymy dalszych owocnych lat działalności Izby.
    - Dziękuję za rozmowę.

    Rozmawiał i fotografował
    Adam Zadrzywilski



    Absolwenci stomatologii zaprosili nas na swoje spotkanie



    - Pierwszy raz po ukończeniu studiów spotkaliśmy się 5 lat temu - mówi dr Anna Malepszy z Zakładu Stomatologii Zachowawczej i Dziecięcej - było to więc po 25 latach od otrzymania dyplomu. Było to jeszcze przy ulicy Cieszyńskiego, gdzie nasz rocznik miał wszystkie zajęcia. Teraz po kolejnych 5 latach, a więc po 30 latach od otrzymania dyplomu lekarza stomatologii spotkaliśmy się po raz drugi. Dzięki uprzejmości dziekana dr. hab. Tomasza Konopki mogliśmy to zrobić w nowej siedzibie stomatologii przy ulicy Krakowskiej. To duża zmiana jakościowa, nowa siedziba, nowy sprzęt, nowe programy nauczania.


    Uczestnicy spotkania z uwagą słuchali słów
    prof. Potoczka, podobnie jak Jego wspaniałych wykładów ponad 30 lat temu

    - W swoim wystąpieniu sporo miejsca poświęciła Pani Doktor właśnie nauczaniu wczoraj i dziś. W czasie spotkania przy Krakowskiej interesująco wypadło porównanie studiowania obecnego z tym sprzed ponad 30 lat.
    - Od naszych studiów bardzo zmienił się program nauczania, my mieliśmy bardzo dużo zajęć ogólnomedycznych, no i przez 5 lat jeden dzień w tygodniu było wojsko. Przedmioty stomatologiczne stanowiły wtedy mniej niż połowę godzin. Teraz jest odwrotnie, zmniejszono ilość zajęć ogólnomedycznych, a zwiększono zajęcia typowo stomatologiczne, doszły nowe przedmioty. Kiedyś na stomatologii zachowawczej była i periodontologia, i stomatologia dziecięca, teraz są to odrębne przedmioty. Co istotne, obecnie studenci już od pierwszego roku zaczynają naukę przedmiotów stomatologicznych i to w dużym wymiarze. Są nowe przedmioty, takie jak: ergonomia, normy okluzji i funkcje układu stomatognatycznego. Jest profilaktyka stomatologiczna i stomatologia społeczna. Ćwiczenia praktyczne ze stomatologii zachowawczej, czyli fantomy, zaczynają się już na drugim roku. My mieliśmy je dopiero na roku trzecim. Teraz trzeci rok ma bardzo dużo zajęć praktycznych: są ćwiczenia kliniczne ze stomatologii zachowawczej z endodoncją, jest protetyka i chirurgia stomatologiczna oraz periodontologia przedkliniczna. Czwarty i piąty rok to głównie przedmioty stomatologiczne w zwiększonej liczba godzin. Wprowadzono seminaria, w których studenci czynnie uczestniczą.


    Dziekan dr hab. Tomasz Konopka uczestnikom spotkania przedstawił nie tylko Wydział Lekarsko-Stomatologiczny, ale wygłosił również wykład "Stany przednowotworowe w jamie ustnej"

    - Nie da się ukryć, że 30 lat temu studiowały głównie dziewczęta.
    - Cały nasz rok liczył 64 osoby, w tym było zaledwie 6 kolegów. Były to istotnie babskie studia. Dziś tego nie ma, w równych częściach zarówno panie, jak i panowie są zainteresowani studiowaniem stomatologii. Przez te 30 lat zmieniło się też samo życie studenckie. My mieliśmy dużo więcej imprez studenckich. Teraz życie studenckie przeniosło się z klubów studenckich do pubów. My sporo czasu spędzaliśmy w Bliźniaku i Jubilatce czy po sąsiedzku w Tekach i Katakumbach. Sporo imprez było organizowanych przez środowisko i organizacje studenckie. Do wspólnej zabawy zapraszaliśmy Profesorów, były mecze asystenci kontra studenci. Były bardzo bogate "Dni Stomatologii". Teraz nie słychać o rajdach studenckich czy "Pałacyku", w którym też była niezła zabawa. Gdzieś to wszystko umarło. Teraz pozostaje nam tylko wspominać tamte chwile, choćby na takim spotkaniu po latach.
    - Było sporo i dawnych studentek, i nauczycieli.
    - Po tych 30 latach mieliśmy okazję spotkać się w ponad 40-osobowym gronie, z czego się bardzo cieszę. Tak duża frekwencja zaskakuje. Z pewnością dowodzi to naszej wzajemnej sympatii i zżycia przez te 5 lat studiowania na wrocławskiej stomatologii. Część oficjalną naszego spotkania zaszczycili swoją obecnością nasi nauczyciele, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni i z czego się bardzo cieszymy. To miłe zobaczyć naszych profesorów po tylu latach. Był więc pan profesor Potoczek, z którym mieliśmy najwięcej zajęć. Żałujemy, że stan zdrowia nie pozwolił przybyć panu profesorowi Paweli, nasz rok był jego pupilkiem. Wybieramy się do pana profesora, by zdać relację z tego spotkania. Odwiedziła nas pani profesor Majewska oraz ulubienica studentów na chirurgii, pani doktor Alicja Badurowa. Były też pani doktor Zofia Masztalerzowa i pani doktor Halina Pawiłowska oraz doktor Adam Zawada i nasz ulubiony asystent pan Włodek Szczepankiewicz. Bardzo cieszymy się też z obecności dziekana obecnie już Wydziału Lekarsko-Stomatologicznego profesora Tomasza Konopki.


    Starościna Anna Malepszy
    z prof. Stanisławem Potoczkiem

    - Dzięki temu można było wysłuchać pięknego wykładu "Stany przednowotworowe w jamie ustnej"
    - Jestem wdzięczna panu Dziekanowi, że mimo tylu obowiązków znalazł czas na spotkanie z nami. Z tego powodu skrócił nawet pobyt na Konferencji w Zakopanem. Oprócz wspomnianego, wspaniałego wykładu pan Dziekan przedstawił Wydział Lekarsko-Stomatologiczny, omówił osiągnięcia i plany na przyszłość.
    - W hotelu "Gem" było widać, że Panie dentystki lubią się bawić.
    - Nie ukrywam, zostało nam to z dawnych lat, lubimy się bawić. Uważam, że wspólny wieczór w Gemie był udaną zabawą. Było to miłe, bardzo luźne spotkanie, dwóch kolegów z roku nieźle się napociło w tańcu. Jak się okazało, i tym razem dziewczyny wykazały się fantazją, poznaliśmy kolejne ich zdolności, o których wcześniej nic nie było wiadomo. Na przykład Zosia Brade gra na akordeonie, jej marzeniem jest występ w przejściu na ulicy Świdnickiej. Może przy okazji następnego spotkania postaramy się jej to zorganizować. Dziewczyny przepięknie śpiewają.


    Absolwenci stomatologii po trzydziestu latach

    - Z pewnością będzie kolejne spotkanie, zjadą koleżanki z całego kraju.
    - Umówiłyśmy się za rok. Teraz już nieco trzeba przyspieszyć takie spotkania. Niestety, z naszego grona nie ma już dwóch osób. Resztę istotnie los rozrzucił po całym kraju, nawet poza jego granice. Jedna z dziewcząt jest w Stanach Zjednoczonych, jedna w Kanadzie, pięć w Niemczech i trzy osoby we Wiedniu. W tym czasie jednak za granicę bardziej jechało się za głosem serca niż, jak to jest teraz, dla pieniędzy.


    Wspólna kolacja w restauracji Hotelu GEM

    - Pogratulować Pani Doktor udanego spotkania, kto zorganizuje kolejne?
    - Dziękuję, chyba znowu ja, oczywiście z pomocą Ewy Gwiazdy-Chojak, która podobnie jak ja została na Uczelni. W końcu przez 5 lat studiów byłam starościną roku, niejako więc z urzędu przypadło mi zorganizowanie dotychczasowych spotkań, co robiłam z dużą przyjemnością.
    - Dziękuję za rozmowę
    Spotkanie odwiedził Adam Zadrzywilski





    Oferta współpracy POLIKLINIK GmbH CHEMNITZ



    W dniu 22 września 2006 r. złożył wizytę pan Hendrik Augustin, przedstawiciel zarządu Polikliniki w Chemnitz, którego głównym celem było nawiązanie współpracy z naszą Uczelnią w dziedzinie wymiany kadr medycznych lub/i szkolenia młodych lekarzy w różnych dziedzinach medycyny.

    Poliklinika w Chemnitz powstała w 2001 roku jako spółka-córka Kliniki w Chemnitz z udziałem kapitału władz lokalnych Saksonii. Klinika w Chemnitz, jako założyciel Polikliniki, zatrudnia 3 tysiące pracowników i pełni funkcję akademickiego szpitala klinicznego wydziałów medycznych Uniwersytetu Technicznego w Dreźnie i Uniwersytetu w Lipsku. Poliklinika w Chemnitz ma ośrodki fizjoterapii, ośrodki ambulatoryjne, centra diagnostyczne i administracyjne. Nadrzędnym celem istnienia Polikliniki jest stworzenie wspólnego/regionalnego systemu kompleksowej opieki medycznej dla pacjentów regionu, połączonego z minimalizacją kosztów organizacji i zarządzania. Poliklinika jest uzupełnieniem opieki stacjonarnej o ofertę opieki ambulatoryjnej i terapeutycznej przy wspólnym systemie zarządzania i wspólnej szeroko rozumianej praktyce lekarskiej i diagnostycznej regionu. Poliklinika zarządza trzema centrami i kilkoma ośrodkami terapeutycznymi (w sumie współpracuje z 82 jednostkami zewnętrznymi). Trzon każdego centrum Polikliniki stanowią lekarze różnych specjalności zrzeszeni w jednej spółce, którzy zajmują się tylko opieką medyczną, korzystają ze wspólnego sprzętu medycznego i systemu informacji o pacjentach. Zarządzanie i administrowanie natomiast należy do obowiązków wspólnej profesjonalnej kadry. Głównymi obszarami działalności medycznej Polikliniki są: interna, chirurgia, okulistyka, ginekologia, laryngologia, gastroenerologia i trzy obszary terapeutyczne (fizjoterapia, ergoterapia i logopedia). Ścisłe współdziałanie na granicy lekarz-terapeuta stwarza podłoże dla dobrych wyników leczniczych i minimalizuje koszty. Od 2007 r. w Poliklinice jest planowana głęboka reforma, a w ramach zakładanego planu rozwoju będzie zwiększona integralność systemu opieki medycznej w regionie, głównie przez tworzenie interdyscyplinarnych sieci współpracy lekarzy (priorytetem jest ginekologia i okulistyka). Dalszy rozwój systemu informacji o pacjencie jest również działaniem wiodącym Polikliniki w ciągu najbliższych lat. Poważną przeszkodą w pomyślnej realizacji podjętego planu rozwoju są zaawansowane wiekiem kadry medyczne saksońskiej Polikliniki, które po osiągnięciu w najbliższych latach wieku emerytalnego, nie pozostawią młodych następców do pracy.

    Wychodząc naprzeciw czekającym problemom w systemie opieki medycznej Saksonii, Poliklinika w Chemnitz podjęłą różne działania, mające na celu pozyskanie młodych kadr medycznych we wszystkich dziedzinach i specjalnościach. W tym celu przedstawiciel Polikliniki wystąpił również do Akademii Medycznej we Wrocławiu z propozycją zawarcia dogodnej dla obu stron umowy, której zasadniczym celem byłaby wymiana kadr i doświadczeń w dziedzinie opieki medycznej, kształcenie młodych polskich lekarzy w różnych specjalnościach w Chemnitz, a także - być może - przyjmowanie w ramach takiej umowy polskich pacjentów w szpitalach niemieckich (nowy sprzęt medyczny, prowizja w płatnościach itp.). Mając jednak na uwadze, że Akademia Medyczna we Wrocławiu nie ma w praktyce większego wpływu na losy swoich absolwentów, wydaje się, że oferta Polikliniki w Chemnitz kierowna do uczelni medycznej nie należy do trafnych. Niezaprzeczalnym i bardzo poważnym problemem legalizacji pracy lekarzy polskich w Niemczech jest ponadto brak uregulowań prawnych między rządami na temat tego unijnego rynku pracy, a obecnie obowiązujące przepisy niemieckie dotyczące uzys-kania prawa wykonywania zawodu lekarza dla obcokrajowców w Niemczech nie należą do przyjaznych.
    Nie bacząc na ww. kwestie pan H. Augustyn w najbliższym czasie prześle szczegółową ofertę współpracy Polikliniki w Chemnitz z AM we Wrocławiu pod adres dr. hab. Andrzeja Szuby (Katedra i Klinika Chorób Wewnętrznych, Zawodowych i Nadciśnienia Tętniczego).
    Wszystkim zainteresowanym tym tematem polecam kontakt z Polikliniką w Chemnitz poprzez Hendrika Augustina: h.augustin@poliklinik-chemnitz.de , a także lekturę stron internetowych pod adresem www.poliklinik-chemnitz.de .

    Grażyna Szajerka





    Wizyta robocza w ramach Ramowego Porozumienia między
    TU DRESDEN AG (TUDAG) a AKADEMIĄ MEDYCZNĄ we Wrocławiu



    W dniu 22 września 2006 r. odbyło się w naszej Uczelni pierwsze po podpisaniu Porozumienia robocze spotkanie delegacji TUDAG z Drezna pod przewodnictwem R. Sturma z prof. dr. hab. Ryszardem Andrzejakiem, JM Rektorem AM we Wrocławiu.
    Celem spotkania było wspólne wytyczenie głównych obszarów współpracy w ramach zawartego Porozumienia i podjęcie konkretnych działań na najbliższą przyszłość. Do wiodących dziedzin współpracy należeć będą: dydaktyka w ramach English Division, wspólne składanie wniosków o fundusze na projekty badawcze w 7. Ramowym Programie Badawczym UE, a w dalszej perspektywie - konkretyzacja współpracy w dziedzinie onkologii, farmacji, alergologii, immunologii, genetyki, hematologii, nefrologii i transplantologii.

    Grażyna Szajerka




    KONKURS NA NAJLEPSZE PRACE DOKTORSKIE I MAGISTERSKIE




    Fundacja Hasco-Lek z siedzibą we Wrocławiu zaprasza do udziału w konkursie na najlepsze prace doktorskie i magisterskie obejmujące nowe odkrycia i innowacje w dyscyplinach farmaceutycznych i pokrewnych.
    Celem konkursu jest wyłonienie najlepszych prac doktorskich i magisterskich, a także promocja ich autorów oraz dokonanych przez nich odkryć z zakresu farmacji, biotechnologii, medycyny, chemii i innych pokrewnych dziedzin w aspekcie ich zastosowań w przemyśle farmaceutycznym lub przemysłach pokrewnych.


    NAGRODY:
    Dla zwycięzców konkursu na najlepszą pracę doktorską organizator ufundował:
    I NAGRODA - 6000 zł,
    II NAGRODA - 4000 zł,
    III NAGRODA - 3000 zł.
    Dla zwycięzców konkursu na najlepszą pracę magisterską organizator ufundował:
    I NAGRODA - 4000 zł,
    II NAGRODA - 3000 zł,
    III NAGRODA - 2000 zł.
    Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest przesłanie pod adres Fundacja Hasco-Lek, ul. Żmigrodzka 242 E, 51-131 Wrocław następujących dokumentów:
    a) jednego wydrukowanego egzemplarza pracy sporządzonej w języku polskim;
    b) elektroniczną wersję pracy (na płycie CD);
    c) kopii oceny pracy dokonanej przez recenzenta(-ów);
    d) zaświadczenia z uczelni lub instytutu naukowego potwierdzającego, że praca została ukończona i obroniona;
    d) karty zgłoszeniowej do udziału w konkursie, do pobrania na www.hasco-lek.pl/fundacja
    e) zgodę na przetwarzanie i publikację danych osobowych oraz oświadczenie uczestnika konkursu, również dostępne na www.hasco-lek.pl/fundacja

    Termin nadsyłania zgłoszeń upływa dnia 30 listopada 2006 r. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi do dnia 30 marca 2007 r.

    Informacje o konkursie można uzyskać w godzinach 7-15 pod numerami telefonów: (071) 327 19 61 lub 63 oraz e-mailowo: a.hamkalo@hasco-lek.pl lub e.rudkowska@hasco-lek.pl
    Link do strony konkursu:
    www.hasco-lek.pl/fundacja/



    Studencie!



    Chcesz wzbogacić swoje CV o przydatne szkolenia, a jednocześnie zdobyć nowe umiejętności i doświadczenie? Masz niepowtarzalną okazję wziąć udział w BEZPŁATNYCH warsztatach prowadzonych przez profesjonalistów w ramach projektu

    "Studia i Kariera":
  • ZARZĄDZANIE CZASEM,
  • SKUTECZNA KOMUNIKACJA,
  • AUTOPREZENTACJA - BUDOWANIE WIZERUNKU W WYSTĄPIENIACH PUBLICZNYCH,
  • ASERTYWNOŚĆ,
  • NEGOCJACJE - TRENING UMIEJĘTNOŚCI,
  • OBSŁUGA KLIENTA I SAVOIR VIVRE,
  • WSPÓŁPRACA W ZESPOLE,
  • ASSESSMENT CENTER,
  • TESTY PSYCHOLOGICZNE STOSOWANE PODCZAS REKRUTACJI,
  • DOKUMENTY APLIKACYJNE - KWESTIONARIUSZE ON-LINE,
  • WSPÓŁCZESNY RYNEK PRACY,
  • PLANOWANIE KARIERY ZAWODOWEJ.


    Czekamy na studentów, zameldowanych na terenie Dolnego Śląska. Proszę zabrać ze sobą dowód, indeks i legitymację.
    Międzyuczelniane Biuro Karier
    ul. Uniwersytecka 19/20
    tel. (071) 375 28 51
    studiaikariera@uni.wroc.pl
    www.studiaikariera.pl



    Nagroda dla studentów AM



    W przeddzień X Kongresu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, czyli 19 września br. w Gdańsku, odbyła się XX Ogólnopolska Studencka Konferencja Kardiologiczna zorganizowana przez I Klinikę Chorób Serca, Kliniczne Centrum Kardiologii Akademii Medycznej w Gdańsku. Wśród przyznanych podczas tej konferencji nagród znalazło się wyróżnienie dla pracy "Czas trwania zespołu QRS w świeżym zawale mięśnia sercowego leczonym pierwotną angioplastyką wieńcową - wpływ na występowanie powikłań wewnątrzszpitalnych", przygotowanej przez Paulinę Duszeńko i Wojciecha Rycharda, studentów VI roku Wydziału Lekarskiego realizujących program Indywidualnego Toku Studiów przy Oddziale Kardiologii Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka we Wrocławiu pod opieką pani profesor Krystyny Łoboz-Grudzień.
    W.R.







    Zaproszenie na konferencję





    Listy















    KALENDARIUM



    12 września w Katedrze i Klinice Psychiatrii AM zostało otwarte "Centrum pomocy" zorganizowane w ramach Ogólnopolskiego Programu Zmiany Postaw wobec Psychiatrii "Odnaleźć siebie". Otwarciu towarzyszyła konferencja prasowa, w której uczestniczył JM Rektor prof. dr hab. Ryszard Andrzejak, kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrii prof. dr hab. Andrzej Kiejna, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Instytutu Psychiatrii i Neurologii dr hab. Joanna Meder i dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Miejskiego Anna Szarycz.


    Centrum czynne jest w Katedrze i Klinice Psychiatrii przy ul. Pasteura 10 we wtorki od 14.00 do 18.00.

    5 października odbyła się w Warszawie Centralna Inauguracja Roku Akademickiego 2006/2007 Uczelni Medycznych. Przed Uroczystością odbyło się ponad godzinne spotkanie Rektorów Uczelni Medycznych z Prezydentem RP.


    6-7 października w Polanicy odbyła się konferencja naukowo-szkoleniowa "Diagnostyka ultrasonograficzna w I połowie ciąży jedno- i wielopłodowej" zorganizowana przez Polskie Towarzystwo Medycyny Parinatalnej i Polskie Towarzystwo Gemeliologiczne. Konferencję otworzył prof. dr hab. Jerzy Zalewski, Kierownik Kliniki Zaburzeń Rozwojowych i Płodu Akademii Medycznej we Wrocławiu.

    10 i 16 października dr hab. Leszek Paradowski prof. nadzw., były Rektor Akademii Medycznej we Wrocławiu i obecny Kierownik Katedry i Kliniki Gastroenterologii, zorganizował spotkanie z pacjentami i konferencję prasową. Spotkanie z pacjentami dotyczyło zasad prawidłowego żywienia w różnych stanach chorobowych. Natomiast, na poprzedzającej je konferencji prasowej został przedstawiony stan żywienia w szpitalach klinicznych i przestrzeganie prawa unijnego w tym zakresie.

    18 października o godz. 12.00, przy ul. A. Cieszyńskiego 17/19, we Wrocławiu. odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej światowej sławy stomatologa, prof. Antoniego Cieszyńskiego, którego uhonorowanie zainicjowała Dolnośląska Izba Lekarska.



    27 października odbyło się szkolenie "Możliwości stypendialne oferowane polskim naukowcom" zorganizowane przez Regionalne Centrum Informacji dla Naukowców we Wrocławiu (RCIN) oraz Zespół ds. Współpracy z Zagranicą AM we Wrocławiu.

    Miesięcznik informacyjny AM redaguje Kolegium:
    mgr inż. Adam Barg, mgr Beata Bejda, prof. dr hab. Zbigniew Domosławski, mgr Miłosz Haber,
    mgr Małgorzata Kuniewska-Kaucz, dr inż. Grażyna Szajerka, prof. dr hab. Wanda Wojtkiewicz-Rok,
    dr Igor Wolniakowski, mgr inż. Adam Zadrzywilski, dr Krzysztof Zimmer
    Adres redakcji: ul. Chałubińskiego 6a, tel./fax: 7840032. Druk: GRAFIK A-Z. Nakład: 600 egz.
    ISSN 1429-5822